, 36 lat i jeden dzień po ďťż

36 lat i jeden dzień po

the felendzers
No Panowie! (i Panie)

Wczoraj była 36 rocznica pierwszego lądowania na Księżycu, a na AF ani mru-mru na ten temat? Przyznać się, kto pamięta te czasy. Kto oglądał lądowanie z wypiekami na twarzy na malutkim telewizorku? (mnie, niestety, nie było jeszcze na świecie)
Jak to Armstrong powiedział? "To mały krok dla człowieka, ale 10 milionów mil w programie frequent flyer dla mnie?" :D

I jeszcze link dla tych, co nie oglądali.
Ten post był edytowany przez BBwro dnia: 21 July 2005 - 16:21


Ja na świecie byłem ale nie mieliśmy jeszcze telewizora w domu :D

ja się przyznaję :)
miałem z 5 lat, telewizor to chyba Nefryt, ale do dziś pamiętam :rolleyes: jak mnie to wzięło
i pamiętam jeszcze, że byłem wtedy pewnien, że jak będe duży, to na wakacje, na księżyc własnie będę latał, no i co zostało z dziecięcych marzeń? :Cry:
pozdrowienia


no i co zostało z dziecięcych marzeń?  :Cry:

No, gdybyś miał odpowiednią dużą (książycową) kwotę do wydania, to może by się dało coś zrobić...




No, gdybyś miał odpowiednią dużą (książycową) kwotę do wydania, to może by się dało coś zrobić...


no właśnie co?? :rolleyes:
bedąc nawet cysorzem (a oni mają klawe życie :szczerbaty: ) czy któryś z nich przeznaczyłby na wakacje, roczny budżet niejednego państwa?

to jest właśnie strasznie smutne, że wydając fortunę 20mln$ można co najwyżej spędzić parę dni na orbicie i to, po prawie pół wieku "zdobywania" kosmosu!!

miałem po prostu nadzieję, że się to dużo szybciej potoczy :(
pozdrowienia
Ten post był edytowany przez sumas dnia: 21 July 2005 - 16:51
Pamiętam jak przez mgłę, bo to już trochę dawno było.... Byłem na koloniach gdzieś niedaleko od Warszawy. Kolonie zorganizowane były w budynku szkoły, zdaje się typu tzw. 1000-latki. Wszyscy zgromadzili się na korytarzu przed telewizorem - oczywiście czarno-białym. Siedzieliśmy na podłodze, na kocach. Transmisja była (o ile pamiętam) dość późno i jeszcze się opóźniała, ale na szczęście nikomu nie przyszło do głowy w takiej chwili pędzić dzieciaki do łóżek. Pamiętam też że panował jakiś klimat, odczucie że jesteśmy świadkami czegoś wyjątkowego.

Hmm, ja może i oglądałem, ale niewiele pamiętam co robiłem w wieku 4 latek... Za to niewiele później już zbierałem znaczki głównie o tematyce astronautycznej, chłonąłem szczątki informacji o późniejszych lotach, nie tylko na Księżyc. Sporo relacji i świetne zdjęcia były w latach 70tych w czasopismie "Ameryka". No i oczywiście tak jak Sumas, też chciałem lecieć w kosmos, gdyby nie to, że się pochorowałem na uszy... ;)

Ale co tam 36 lat po, ja właśnie mam 20 lat od dnia gdy poznałem najpiękniejszą kobietę na świecie, z którą zresztą teraz jestem :)

Ponoć w tym dniu pierwszy raz zjawiłem się w domu po moich narodzinach. I być może była to pierwsza transmisja, którą oglądałem. Ale przyznam się, że nic już z tego nie pamiętam. :)

A co powiecie na to, że oni wcale tam nie poleciel1? Są mocne dowody. Na zdjęciach nie widać gwiazd, a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!

No dobra, świrowałem.

A ja pamiętam transmisję. Trochę jak przez mgłę, ale jednak. Miałem wtedy 7 lat. Nie mieliśmy co prawda w domu telewizora, ale od czego są sąsiedzi.
Po latach dostałem nawet od kogoś taką firmową kartę ze zdjęciem ekipy Apollo 11:

Gdzieś mi się potem zapodziała... ale wspomnienia zostały.
Pozdrawiam wszystkich "dziadków" tego forum, którzy pamiętają tamte chwile. :helo:

PS. O misjach Apollo i innych amerykańskich można poczytać tu:
http://nasa.oeiizk.waw.pl/index.html
Autor strony deklaruje, że prawie wszystkie teksty to tłumaczenia ze stron NASA. Jest tam też fajna galeria zdjęć, m. in. z misji Apollo 11.
Ten post był edytowany przez Lampka dnia: 21 July 2005 - 21:15

a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!

Gdzieś czytałem że ta flaga plastikowa była... :Boink:

To był wiatr słoneczny :D


To był wiatr słoneczny  :D

Ewentualnie jety metanowe z nieszczelnych skafandrów. :banan:

A ja powiem inaczej. Od lądowania człowieka na Księżycu do lądowania człowieka na Marsie minie 50 lat :lol: (rokując baaaaaardzo optymistycznie ale myślę, że 15 lat od dzisiaj nie jest terminem niemożliwym, chodź decydujące znaczenie będzie miało raczej położenie obydwu planet, ale tego dokładnie nie wiem) później wszystko potoczy się szybciej gdyż by człowiek doleciał szybko na marsa trzeba będzie zastosować nową technologie w budowie statków której maksymalnym zasięgiem bynajmniej nie będzie Mars. To jest moja wizja przyszłości jako odpowiedź na narzekanie, że wszystko potoczyło się tak wolno.

Przepraszam jeśli plotę bzdury ale wie może ktoś jaka jest przyczyna tego, że nie robi się statków kosmicznych z napędem atomowym (jak np. łodzie podwodne) słyszałem, że przy innych (nie wodnych) pojazdach montowanie tego napędy jest niemożliwe ze względy na chłodzenie ale w przestrzeni kosmicznej w końcu jest zimno. :D Czy problem w chłodzeniu czy bardziej złożony? :mellow:


Jak to Armstrong powiedział? "To mały krok dla człowieka, ale 10 milionów mil w programie frequent flyer dla mnie?"  :D

I jeszcze link dla tych, co nie oglądali.


a potem "cięcie", 10 min przerwy i kręcimy dalej


A co powiecie na to, że oni wcale tam nie poleciel1? Są mocne dowody. Na zdjęciach nie widać gwiazd, a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!


Na Discovery był kiedyś program o tym. Gwiazd nie widać, ale spróbujcie naktręcić na Ziemi film na kamerę (normalną, a nie jakąś tam superczułą) tak, żeby się gwiazdy nagrały. Flaga nie powiewała na wietrze, ale tak jak wachadło na Ziemi wychylała się w obie strony (na Księżycu przecież nie ma atmosfery i jest mniejsze ciążenie). Największy dowód na to, że wylądowali stanowi fakt, że zamontowane tam zwierciadła odbijają promienie laserów ziemskich w celach pomiarów odległości (min. dlatego wiemy, że nasz satelita oddala się 3 cm rocznie).

Już chyba łatwiej było wysłać ludzi na Księżyc niż tworzyć taki ogromny przekręt, ale kto tam Amerykanów wie :huh: :rolleyes:


Przepraszam jeśli plotę bzdury ale wie może ktoś jaka jest przyczyna tego, że nie robi się statków kosmicznych z napędem atomowym (jak np. łodzie podwodne) słyszałem, że przy innych (nie wodnych) pojazdach montowanie tego napędy jest niemożliwe ze względy na chłodzenie ale w przestrzeni kosmicznej w końcu jest zimno. :D  Czy problem w chłodzeniu czy bardziej złożony? :mellow:


dlaczego nie atomowy napęd - bo w np okrętach podwodnych ciepło reaktora jest wykożystywane do napędu generatorów prądu tak jak w stacjonarnej elektrowni atomowej a statek "popycha" śruba napędzana silnikiem elektrycznym. niestety w przestrzeni jest pusto i nie ma się od czego "odpychać" jak śruba statku od wody śmigło od powietrza. pozostaje tylko odrzut czyli rakieta, koszmernie dużo paliwa (saturn 5 coś ze 3000 ton z czego większość rakieta z paliwem)na
na bardzo krótki czas działania, jest jeszcze napęd jonowy też w sumie odrzut tylko że mała masa odrzucanej materii kompensowana jest jej b.dużą prędkością, działać to może b. długo potencjalnie latami tylko że ma maleńką moc- ale działało już w przestrzeni ale samo toto nie wystartuje z Ziemi więc wracamy do rakiety.
Jeżeli nie będzie jakiegoś przełomu, fizycy czegoś nie wymyślą żeby dać sobie luzu z paliwem chemicznym to z dalszych lotów załogowych dalej niż na łysego i to sporadycznie nici

Miałem 18 lat i oglądałem transmisję ze startu na Florydzie, oraz całą transmisje z lądowania do świtu, ze świadomością wielkości tego wydarzenia, zresztą już wówczas od kilku dobrych lat interesowalem sie astronomią i astronautyką. Aż się dziwie że za komuny ta transmisja poszła na zywo, gdy równocześnie uprawiano propagandę sukcesów ZSRR w tej dziedzinie. Jednak trzeba przyznać że ludzie prowadzący transmisję i zaproszeni goście w warszawskim studiu byli kompetętni, nie tak jak dzisiejsi dziennikarze od wszystkiego, że nie wspomnę o głupawych dowcipnisiach, którzy na tematy naukowe robią sobie zgrywy w sieci, niektórzy zaś nie wierzą w loty na Księżyc tylko dlatego, że nie było ich jeszcze na świecie. :ha:
Ten post był edytowany przez lemarc dnia: 22 July 2005 - 17:49

Na Discovery był kiedyś program o tym. Gwiazd nie widać, ale spróbujcie naktręcić na Ziemi film na kamerę (normalną, a nie jakąś tam superczułą) tak, żeby się gwiazdy nagrały. Flaga nie powiewała na wietrze, ale tak jak wachadło na Ziemi wychylała się w obie strony (na Księżycu przecież nie ma atmosfery i jest mniejsze ciążenie). Największy dowód na to, że wylądowali stanowi fakt, że zamontowane tam zwierciadła odbijają promienie laserów ziemskich w celach pomiarów odległości (min. dlatego wiemy, że nasz satelita oddala się 3 cm rocznie).

Już chyba łatwiej było wysłać ludzi na Księżyc niż tworzyć taki ogromny przekręt, ale kto tam Amerykanów wie  :huh:  :rolleyes:

Spoko, ja przecie żartowałem! :rolleyes:

A jeśli chodzi o napęd atomowy, to do tego, co napisał Wiatr trzeba dodać kwestię chłodzenia i ekranowania. Łodzie podwodne są potężne i ciężar ekranów nie stanowi tam problemu. Podobnie z chłodzeniem - wody wokół dostatek. Z przyrządami latającymi jest już dużo gorzej. Amerykanie prowadzili kiedyś (chyba pod koniec lat 50-ch) doświadczenia z napędem atomowym samolotów. Przebudowano odpowiednio bombowiec (B-47 o ile pamiętam) zamieniając kabinę załogi w wielki ołowiany bunkier. Reaktor musiał mieć bardzo małą moc, ponieważ pojawiały się problemy z chłodzeniem. Po paru latach doświadczeń okazało się, że najlepszy efekt jaki zdołano uzyskać polegał na tym, że energia pochodząca z reaktora wystarczała w sam raz na zasilanie systemów elektronicznych samolotu i nic ponad to :szczerbaty:

no niestety reaktor atomowy jako maszyna parowa to była , jest i będzie zawsze lipa :szczerbaty:

jak tu nie bedzie przełomu i nie będzie energii elektrycznej wprost z reakcji albo z "żywego słońca" to energia atomowa będzie nie do wykorzystania.


Spoko, ja przecie żartowałem! :rolleyes:
Wiem :D

A jeśli chodzi o napęd atomowy, to do tego, co napisał Wiatr trzeba dodać kwestię chłodzenia i ekranowania. Łodzie podwodne są potężne i ciężar ekranów nie stanowi tam problemu. Podobnie z chłodzeniem - wody wokół dostatek. Z przyrządami latającymi jest już dużo gorzej. Amerykanie prowadzili kiedyś (chyba pod koniec lat 50-ch) doświadczenia z napędem atomowym samolotów. Przebudowano odpowiednio bombowiec (B-47 o ile pamiętam) zamieniając kabinę załogi w wielki ołowiany bunkier. Reaktor musiał mieć bardzo małą moc, ponieważ pojawiały się problemy z chłodzeniem. Po paru latach doświadczeń okazało się, że najlepszy efekt jaki zdołano uzyskać polegał na tym, że energia pochodząca z reaktora wystarczała w sam raz na zasilanie systemów elektronicznych samolotu i nic ponad to  :szczerbaty:


Słyszałem też, że Czerwoni próbowali oczywiście tego samego co Amerykanie, ale doszli do tych samych wniosków. Jednak nie powsztrzymało ich to i wymontowali większość osłon ołowanych. Efektem było częste zmienianie się pilotów doświadczalnych z powodów "chorobowych" :huh:


no niestety reaktor atomowy jako maszyna parowa to była , jest i będzie zawsze lipa 

jak tu nie bedzie przełomu i nie będzie energii elektrycznej wprost z reakcji albo z "żywego słońca" to energia atomowa będzie nie do wykorzystania.

Podobno otworzyli ostatnio we Francji elektrownię termojądrową. Czyli mają tam teraz małe słoneczko do potrzeb własnych B)
Ten post był edytowany przez Jendrako dnia: 22 July 2005 - 21:53

A co powiecie na to, że oni wcale tam nie poleciel1? Są mocne dowody. Na zdjęciach nie widać gwiazd, a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!

No dobra, świrowałem.

Byli to jedno , a gdzie film nakrecili to drugie . Jak przyspieszyc ruchy ludzi ubranych w skafandry - asrtonautów do normalnych, to pył z pod ich nóg :D opada tak jak na Ziemi . Gwiazd nie widać i flaga łopotała na wietrze z powodu atmosfery jaką ma ciało, na którym krecono film i to ponoć pokazywany na żywo .

A ten co tam chodził to był Elvis :rolleyes: bo on żyje. :szczerbaty:

Polecam stary film "Koziorożec I". Tam jest właśnie historia o tym jak próbowali sfałszować lądowanie na Księżycu. Oczywiście ten film to fikcja, żeby nie było :szczerbaty:


A ten co tam chodził to był Elvis  :rolleyes: bo on żyje. :szczerbaty:

Wierzyć nie wierzyć ? W tym wypadku - po co?

No co Wy? Ja widziałem wczoraj Elvisa w supermarkecie. To był jego krok! :banan: A może ktoś się po prostu upił? :ha:


Byli to jedno , a gdzie film nakrecili to drugie . Jak przyspieszyc ruchy ludzi ubranych w skafandry - asrtonautów do normalnych, to pył z pod ich nóg  :D opada tak jak na Ziemi .

Rzecz w tym, że opada ZUPEŁNIE inaczej niż na ziemi. Najlepiej widać to na filmach z udziałem Lunar Roverów. Mimo, że łaziki te poruszały się dosyć wolno, pył spod ich kół wystrzeliwuje nienaturalnie (z ziemskiego punktu widzenia) wysoko i natychmiast opada na powierznię jak kamień, co świadczy o braku atmosfery. Gdyby to był przekręt, to musieliby wybudować hermetyczne studio ogromnych rozmiarów i wypompować z niego całe powietrze, co kosztowałoby pewnie tyle co cały program księżycowy.

Teorie spiskowe to ciekawa sprawa. Niektóre z nich są oparte na pewnych przesłankach i zapewne są prawdziwe (np o zatajaniu przez rząd USA spraw związanych z UFO), niektóre prawie na pewno są prawdziwe (sprawa zamachu na Kennedy'ego), ale wiele jest zupełnie niedorzecznych. Do tych ostatnich zaliczyłbym tezę o sfałszowaniu lądowań na Księżycu, obok tej, że na Pentagon nie spadł żaden samolot, a samolotami od WTC kierowali Żydzi :szczerbaty:


Rzecz w tym, że opada ZUPEŁNIE inaczej niż na ziemi. Najlepiej widać to na filmach z udziałem Lunar Roverów. Mimo, że łaziki te poruszały się dosyć wolno, pył spod ich kół wystrzeliwuje nienaturalnie (z ziemskiego punktu widzenia) wysoko i natychmiast opada na powierznię jak kamień, co świadczy o braku atmosfery.
...

Reistag podpalili .... historia pokazała kto . 2 wieze tez pewnie pokaze . Zniszczenie światowego centrum finansów kilkanaście dni przed koncem roku obrachunkowego zatarło ślady wielu finasowych operacji . W USA 30 wrzesnia to koniec roku obrachunkowego .
W książeczce tropami tajemnic nr 12 Discovery Chanel chyba z grudnia 2004 był kompakt Ksieżyc . Jest tam kawałek z filmu jak astronauci byli na Księżycu . Pył z pod ich nog unosi się max do wysokosci połowy łydki i bardzo wolno opada , ruchy ramion , tułowia , nóg też mają bardzo wolne . Jest to do sprawdzenia .
Ten post był edytowany przez zbig dnia: 23 July 2005 - 09:22
Przyjrzyjcie sie zdjęciu na okładce tej broszurki . Cieniom astronauty , cieniom kamieni . W g mnie są pod różnymi kątami .
Ponadto sposób oświetlenia astronauty . Z kilku stron . Na pewno jest oświetlany także od tyłu i swoim ciałem zasłania refrektor , z lewego boku 2 refrektorami jednym tułów i plecak drugim bedącym bardziej z tyłu lewą nogę z zewnątrz . Cieni z tych świateł nie ma . Ogolnie cien astronauty nie jest nic powiazany z jego oświetleniem .

Przekonałeś mnie Zbig. To faktycznie był Elvis!


Przekonałeś mnie Zbig. To faktycznie był Elvis!

:szczerbaty: Nie dawaj tak łatwo sie przekonać, sam sparawdź . :Beer:
zalączylem zdjecie strony tytułowej , jakbyś przeglądał film z tego CD to zobaczysz sposób unoszenia sie i opadania pyłu księżycowego z pod nóg bedących na Księżycu astronautów . Pył wolno opada po paraboli .
Ten post był edytowany przez zbig dnia: 23 July 2005 - 13:39
Oj, naoglądałem się filmów z Księżyca :) Wiele godzin nagrań z różnych misji. Pył zachowuje się dokładnie tak jak powinien się zachowywać w warunkach braku atmosfery i ciążeniu 1/6 g. Wznosi się w górę i z tą samą prędkością opada. Po paraboli, a jakże! :rolleyes: Gdyby było tam powietrze, to atronauci wzniecaliby tumany kurzu, tymczasem nic takiego nie ma miejsca, zgodnie z zasadą, że w próżni piórko i młotek spadają z tą samą prędościa (co zresztą zaprezentował ładnie D. Scott w czasie misji Apollo 15).


:szczerbaty: Nie dawaj tak łatwo sie przekonać, sam sparawdź .  :Beer:
zalączylem zdjecie strony tytułowej , jakbyś przeglądał film z tego CD to zobaczysz sposób unoszenia sie i opadania pyłu księżycowego z pod nóg bedących na Księżycu  astronautów . Pył wolno opada po paraboli .


A czy przy tym zdjęciu jest podany czas i miejsce jego wykonania? Znając w miarę dokładny moment można określić wysokość Słońca nad horyzontem Księżyca i w przybliżeniu porównać, czy zgadza się to z tym co widzimy na zdjęciu.

Jednak ja w tym przypadku też nie wierzę w "podróbkę".


Jednak ja w tym przypadku też nie wierzę w "podróbkę".


Ja też nie wierzę w fałsz. Ale ciekaw jestem ile osób na forum wierzy <_< . Trzeba, by zrobić ankietę. <_<

Zdjecie z okładki na pewno jest nieoryginalne . Zresztą trudno oczekiwać innego. Okładka musi ładnie wyglądać, przyciągnąć wzrok. Oczekiwanie jej prawdziwosci to z mojej strony za duzo . Marketing . Został jeszcze pył z pod nóg pierwszych ludzi na Księżycu . Może ktoś zobaczy CD z tej broszurki ?

Wypada mi również dołożyć swoje trzy grosze, z okazji tej wyjątkowej rocznicy. Miałem szczęście obserwować tę pierwszą wyprawę ludzi, którzy świadomi byli, jak trudne zadanie ich czeka ,ja zaś pragnąłem z całych sił, że by im się powiodło. Nocną transmisję na żywo oglądałem z dwoma serdecznymi kolegami u mojej siostry. Rankiem wyszliśmy na ulicę, z zamiarem natychmiastowego uczczenia tego wydarzenia i postanowiliśmy wykonać napis na ulicznym chodniku. Białą farbą na asfalcie napisaliśmy coś takiego: "Dziś piersi ludzie stanęli na Księżycu". Niechcącym świadkiem tego pisania stał się jakiś gość, który podchodząc, spytał: chłopcy, co piszecie? Kiedy przeliterował, odrzekł - fajne i poszedł. Mieliśmy obawy, czy to nie jakiś tajniak, ale wszystko bylo ok. Maleńki ślad białej farby pozostał jeszcze do dziś i kiedy tamtędy przechodzę, szukam go i ....jest.


"Dziś piersi ludzie stanęli na Księżycu".


Pisze się "piersi stanęły", a nie "piersi staneli" ;-)

Znasz śląski zespół "PIERSI", nie o cycki im chodziło, tylko o pierwszeństwo, tam tak mówią. :rolleyes:
Ten post był edytowany przez lemarc dnia: 25 July 2005 - 17:13
Nie ma sprawy, jest pośpiech. Pierwsi stanęli. :szczerbaty:


Nie ma sprawy, jest pośpiech. Pierwsi stanęli. :szczerbaty:

Juz wole piersi . :Beer: stojące .
Ten post był edytowany przez zbig dnia: 25 July 2005 - 23:10
Ja słuszałem jeszcze jedno zaprzeczenie lądowania ludzi na księżycu :szczerbaty:
Znajomy student opowiadał mi iż na jednym z wykładów wykładowca udowadniał że lądowanie na księżycu to fałsz.
koronnym dowodem ma być na to fakt iż kosmonłci pozostawili po sobie ślady, a materia w próżni nie formuje sie ponieważ nie posiada wody(nie wiem czy dobże oddałem sens tej informacij ale mnie to zaciekawiło)
Tak podsumowując to im więcej lat upływa tym wiecej ludzi zaczyna wieżyć w sfałszowanie lotu na księżyc ciekawe czemu sie tak dzieje :angry:


Tak podsumowując to im więcej lat upływa tym wiecej ludzi zaczyna wieżyć w sfałszowanie lotu na księżyc    ciekawe czemu sie tak dzieje  :angry:

Jak myślisz komu najbardziej zależało (zależy) na dyskredytacji osiagnieć NASA?
Po odpowiedź należałoby udać się na Kreml.


Jak myślisz komu najbardziej zależało (zależy) na dyskredytacji osiagnieć NASA?
Po odpowiedź należałoby udać się na Kreml.

Staroci nie musza ruszac . I tak tylko Rosjanie wysylają w kosmos Amerykanów .

Bo taniej.
Teraz to tylko biznes.
Ale może to dobrze. :D

Historycznie, to podłożem finansowania lotów rosyjskich rakiet przez Nasa, było zatrzymanie radzieckich naukowców w kraju, co by ich np. saddam nie podkupił, gdy Zsrr bankrutowało.
Jak i taki był powód utrzymywania Mira (dokąd się dało) i wspólnej budowy ISS.

Urażona duma Rosjan i mocarstwowe tęsknoty za niespełnioną marzeniem, panowania wszędzie i nad wszystkim, spowodowały zapewne, te próby dyskredytacji osiągnięć "podboju" księżyca.

Bo wzajemne antagonizmy obu państw sięgają pewnie, jeszcze czasów końca II wojny światowej. A nieustanny wyścig zbrojeń, a chyba to on, przede wszystkim, doprowadził do upadku komuny, mógł wywołać takie właśnie działania, które były jednocześnie, najtańszym sposobem utrzymania we własnym narodzie (i w tych "zaprzyjaźnionych") przekonania, wyższości jednego systemu nad drugim.

pozdrowienia

Hmm, ale znamienne jest to, że w początkach ery lotów, amerykańskie rakiety, budowali amerykańscy niemieccy naukowcy, a w Rosji, radzieccy niemieccy naukowcy.

a dziś w komputerach rakiet; jednych i drugich, scalaki są - made in Tajwan :ha:
Ten post był edytowany przez sumas dnia: 26 July 2005 - 01:28
Z tego co wiem Rosjanie nigdy nie zaprzeczali lądowaniu na Księżycu i to nie ich należy obarczać winą za tę całą farsę. Zaczęło się od książki amerykańskiego pisarza Billa Kaysinga z 1974 "We Never Went to the Moon". Zawierała ona wszystkie "dowody" zaprzeczające lądowaniu powtarzane z uporem do dzisiaj mimo wszystkich wyjaśnień co i jak. Jak łatwo się domyślić kniga została popełniona wyłącznie dla kasy i to z dobrym skutkiem, bo rozeszła się jak świeże kabanosy.
Człowiek ten pracował w latach 1957-1963 w firmie Rocketdyne, produkującej podstawowe podzespoły silników rakiet księżycowych Saturn V. Zdaniem wielu uwiarygadnia go to jako kogoś w rodzaju eksperta w dziedzinie podboju kosmosu. Innymi słowy człek ten musi wiedzieć co mówi. Tylko, że jego zajęcie polegało wyłącznie na katalogowaniu publikacji technicznych firmy :icon_neutral:
Fragmenty wywiadu z Kaysingiem z 1996 roku:

Pytanie: Czy Challenger eksplodował? Czy NASA wiedziała, że to się wydarzy?
Odpowiedź: Taa, a wiesz czemu eksplodował? Bo Christa McAuliffe, jedyny cywil i jedyna kobieta [nieprawda] na pokładzie odmówiła uczestnictwa w kłamstwie, że w kosmosie nie widać gwiazd [to apropos braku gwiazd na zdjęciach z Księżyca :Boink: ]. Więc wysadzili ją, razem z pozostałą szóstką, aby utrzymać zmowę w tajemnicy. Twierdzę, że Christa McAuliffe została zamordowana.
....
P: Czy twierdzisz, że Roberta Bondar, pierwsza Kanadyjka w kosmosie, nigdy tam nie była? Ponieważ [rzekomo] poleciała wahadłowcem.
O: Cóż, powiem ci coś - wahadłowce są możliwe. Mimo wszystko to mała wysokość. Nie prowadziłem głębokich badań nad wahadłowcami, ale kilkoro ludzi twierdzi, że i one są fałszywką.
....
P: Czy ludzie widzieli start Apollo 11?
O: Hm, tak, oczywiście.

P: Więc co się stało później, skoro widzieli, że wystartował [...]?
O: Apollo 11 został wysłany poza zasięg ludzkiego wzroku i zatopiony w południowym Atlantyku, gdzie leży teraz wszystkie sześć [!] rakiet, które wysłali. Oczywiście na pokładzie nie było astronautów. Zostali oni starannie ukryci, po czym rzekomo wrócili w swojej kapsule, a tak naprawdę zostali zrzuceni z samolotu transportowego C5A. Łatwo było tego dokonać, bo oni mieli nad wszystkim całkowitą kontrolę.
....
P: A John Glenn, Jurij Gagarin - czy oni faktycznie byli w kosmosie?
O: Wątpię.

Dalej nie chce mi się tłumaczyć, ale ten kolo twierdzi, że to CIA zabiła Grissoma, White'a i Chaffe'ego, którzy zginęli w pożarze kapsuły Apollo 1.

No i tak chory człowiek napisze parę bzdetów, a później cały świat głodny sensacji międli to w nieskończoność jak gumę do żucia. Wiecie, że ponad 50% Amerykanów nie wierzy w lądowanie na Księżycu? Tragedia :Boink:

no, ale i pewnie conajmniej tyle samo, wierzy w lądowanie ufo na ziemii :Boink: :ha:
o, a książki nie znałem :Beer: ale zapewne takich pozycji w "literaturze" amerykańskiej jest mnóstwo.

Lecz niestety, a może na szczęście, wyścig na księżyc, był jedynie elementem zimnej wojny i o ile lądowania na księzycu, "ludzie radzieccy" nie oglądali, to zapewne o niepowodzeniu misji apollo 11, trąbiono by pewnie głośno, Tym bardziej, że w tym samym momencie ladowała łuna 15, mająca zebrać próbki gruntu i przesłac je na Ziemię, 2 dni przed powrotem apollo 11.

Niestety rosyjska sonda zawiodła, amerykanie szczęśliwie wrócili, a Breżniew jakiś czas potem ogłosił, że głównym celem Zsrr będzie założenie stacji orbitalnej.
I tym sposobem od tylu już lat, po apollo 17, na księżycu nie wyladowała chyba już żadna sonda.

Może kiedyś, ktoś w końcu wyląduje i pozbiera te wszystkie zabawki i ślady, pozostawione przez lądowniki i wreszcie utnie wszytkie insynuacje, o tym, że ludzka noga na księzycu jeszcze nie stanęła.

pozdrowienia

a jest co zbierać: http://knf.us.edu.pl...mapapodboju.jpg
Ten post był edytowany przez sumas dnia: 26 July 2005 - 13:18

Może kiedyś, ktoś w końcu wyląduje i pozbiera te wszystkie zabawki i ślady, pozostawione przez lądowniki i wreszcie utnie wszytkie insynuacje, o tym, że ludzka noga na księzycu jeszcze nie stanęła.
http://knf.us.edu.pl...mapapodboju.jpg

No co ty! Oni powiedzą, że ta sonda wylądowała w studiu! :szczerbaty:

W tym wszystkim chyba chodziło tylko o 1 wizytę .
Swoją drogą co skłoniło wojujące mocarstwa do poniechania budowy militarnych baz na Księżycu ? Przecież to dużo trwalsze rozwiązanie . :Beer:

dodalem
Pojęcie MY jest tak silne, ze Oni są bez szans :Beer:
Tylko, ze MY to czesto są ONI tylko bardziej ulegli . W kazdej grupie sa liderzy . Nie kazdy MY mysli, mowi to co lider MY . Z jakiś tam przyczyn danemu z MY jest lepiej w stadzie .
Dopiero teraz zaczynam rozumiec o czym pisala Elwira . :Boink:
MY można rozciagac na wiecej osob , prawie całe narody . Przykład III Rzesza .
Ten post był edytowany przez zbig dnia: 26 July 2005 - 15:40

...
Swoją drogą co skłoniło wojujące mocarstwa do poniechania budowy militarnych baz na Księżycu ? Przecież to dużo trwalsze  rozwiązanie . :Beer:


ha, ale pewnie Lem, w swojej książce "Pokój na Ziemii" uzmysłowił im, jakie to może przynieść konsekwencje :ha: :Beer:
pozdrowienia

co do lema to bardzo mi się podobała jego wypowiedz w sprawie klonowania ludzi
mniejwięcej jakoś tak że" są tańszę i sprawdzone sposoby rozmnażania"

Dosyć wyrazista jest ta fotografia Księżyca z zaznaczonymi miejscami lądowania wypraw Apollo oraz licznych sond automatycznych, lecz nie wszystkie zaznaczone na niej pozycje, wydają się odpowiadać prawdzie. Najbardziej wyraźny błąd dotyczy miejsca lądowania aparatu ŁUNA-21, które powinno być umiejscowione ponad 100km na wschód, we wnętrzu krateru le Monnier. Właśnie w jego wnętrzu przemieszczał się Łunochod-2. Być może i inne lądowiska są niedokładnie zaznaczone, co wynika być może z nonszalanckiego traktowania dokonań ZSRR przez zachodnich popularyzatorów astronautyki.

hmm, to jednak chyba opracowanie autorów tej strony,
to jedni z laureatów konkursu: http://s152.dif.us.e...smptf/index.php
a tu są tabele współrzędnych lądowań lądowników:
http://knf.us.edu.pl...085/tabele.html
i strona ich główna: http://s152.dif.us.e.../085/index.html
bardzo ciekawie opracowana, aczkolwiek pewnie wymagająca weryfikacji
pozdrowienia

Sumas, rzeczywiście ciekawa strona i cieszę się że ją namierzyłeś. Czegoś takiego szukałem i mam zamiar z tymi ludźmi pogadać. Wracając jeszcze do lądowisk oraz samej rocznicy, dodaję dwa obrazki: pierwszy przedstawia oryginalną , radziecką mapkę miejsca lądowania Łuny-21 oraz trasę którą przejechał Łunochod-2. Co prawda nie ma na niej współrzędnych, ale przedstawia ona południowy skraj starego krateru le Monnier. Na drugiej fotce są dwie pamiątki po wyprawie Apollo-11, które wówczas otrzymałem listownie z ambasady USA. Jest tam oficjalny list dziękczynny prez. R. Nixona oraz fotka załogi misji Apollo-11. Serdecznie pozdrawiam - Jerzy Marcinek Załączone miniaturki
    l l l l


Bo Christa McAuliffe, jedyny cywil i jedyna kobieta [nieprawda] na pokładzie odmówiła uczestnictwa w kłamstwie, że w kosmosie nie widać gwiazd [to apropos braku gwiazd na zdjęciach z Księżyca  :Boink: ]. Skoro nie widac, to pewnie HST znajduje sie pod Ziemia
:ha:

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • toner.keep.pl