, Voyager - Kometą ??? ďťż

Voyager - Kometą ???

the felendzers
Czy możliwe jest aby obie sondy zmniejszaly prędkość , wchodzily na specyficzną orbitę i stawaly się obiektem typu kometa lub asteroida ?
i to na skutek grawitacji Slońca???

http://news.astronet.pl/news.cgi?4719



To im raczej nie grozi, bo obie poruszają się z prędkością sporo większą niż prędkość ucieczki. Musiałyby zwolnić o kilka km/s, a nie kilka setnych km/s. Ale ciekawe skąd się bierze ten efekt. Pewnie w końcu znajdą przyczynę, od czego mają takie wielkie głowy?


To im raczej nie grozi, bo obie poruszają się z prędkością sporo większą niż prędkość ucieczki. Musiałyby zwolnić o kilka km/s, a nie kilka setnych km/s. Ale ciekawe skąd się bierze ten efekt. Pewnie w końcu znajdą przyczynę, od czego mają takie wielkie głowy?

Obie sondy biegną teraz po istotnie różniących się orbitach, w związku z tym oddziaływanie grawitacyjne JEDNEGO ciała na oba Woyagery nie byłoby jednakowe. Wysoce zaś nieprawdopodobne byłoby istnienie dwu aż ciał, któe jednako by oddziaływały każda na "swoją" sondę.

Co do mnie - uważam że interesująca jest hipoteza o niedokładności wzoru Newtona na siłę oddziaływania grawitacyjnego. Czytałem o tym artykuł w specjalnym numerze SA, poświęconym teorii względności. Hipoteza miałaby przede wszystkim rozwiązać problem przyspieszonej ekspansji Wszechświata bez wprowadzania ujemnej energii czy nieznanej siły odpychającej. Tylko że poprawka wcale nie polega na tym że drobna korekta mianownika we wzorze Newtona wystarczy!

Mam pewną teorię (bardzo lamerską :szczerbaty: :Boink: ). Może nie wzięli pod uwagę jakiegoś pyłu w przestrzeni, który powoli hamuje sondy.

P.S.: Pewnie nie ma tam żadnego pyłu, ale to pierwsze co mi przychodzi na myśl. :Boink:



To se ne da. Gdyby tam było tyle pyłu, że wyraźnie spowalniałby ruch sondy, to na niebie nie widzielibyśmy gwiazd. Chyba :szczerbaty:

W sumie racja...


Obie sondy biegną teraz po istotnie różniących się orbitach, w związku z tym oddziaływanie grawitacyjne JEDNEGO ciała na oba Woyagery nie byłoby jednakowe. Wysoce zaś nieprawdopodobne byłoby istnienie dwu aż ciał, któe jednako by oddziaływały każda na "swoją" sondę.

Co do mnie - uważam że interesująca jest hipoteza o niedokładności wzoru Newtona na siłę oddziaływania grawitacyjnego. Czytałem o tym artykuł w specjalnym numerze SA, poświęconym teorii względności. Hipoteza miałaby przede wszystkim rozwiązać problem przyspieszonej ekspansji Wszechświata bez wprowadzania ujemnej energii czy nieznanej siły odpychającej. Tylko że poprawka wcale nie polega na tym że drobna korekta mianownika we wzorze Newtona wystarczy!


No wlaśnie czy to nie byla by sensacja gdyby okazalo się że Pan Newton się pomylil? wkońcu to tylko lub aż liczby. i jeśli jest wykryty maly bląd na przestrzeni 100 JA to jaki bląd jest w stosunku do rozmiarów wszechświata? :blink:


No wlaśnie czy to nie byla by sensacja gdyby okazalo się że Pan Newton się pomylil? wkońcu to tylko lub aż liczby. i jeśli jest wykryty maly bląd na przestrzeni 100 JA  to jaki bląd jest w stosunku do rozmiarów wszechświata? :blink:

Nie okaże się zę się pomylił. W granicach do jakiejśtam odległości wzór jest OK. Poprawki będą istotne na ogromnych odległościach.
Podobnie jak dodawanie prędkości - przy prędkościach znacznie mniejszych od c jest poprostu arytmetyczne.
Cała znana fizyka działa (tzn. jest opisana uznanymi za obowiązujące prawami) tylko w zakresie dostępnym doświadczalnym obserwacjom. Nie wiadomo co się dzieje w ultratemperaturach, przy ultraciśnieniach itp.
Na egzaminie z fizyki ogólnej po I semestrze (albo po II, elektryczność mieliśmy na II) miałem pytanie o.... granice stosowalności PRAWA OHMA :)))


Nie okaże się zę się pomylił. W granicach do jakiejśtam odległości wzór jest OK. Poprawki będą istotne na ogromnych odległościach.
Podobnie jak dodawanie prędkości - przy prędkościach znacznie mniejszych od c jest poprostu arytmetyczne.
Cała znana fizyka działa (tzn. jest opisana uznanymi za obowiązujące prawami) tylko w zakresie dostępnym doświadczalnym obserwacjom. Nie wiadomo co się dzieje w ultratemperaturach, przy ultraciśnieniach itp.
Na egzaminie z fizyki ogólnej po I semestrze (albo po II, elektryczność mieliśmy na II) miałem pytanie o.... granice stosowalności PRAWA OHMA :)))


Dokładnie, często myślałem o tych różnicach pomiędzy stosowaniem wzorów w życiu, a w skrajnych przypadkach i super odległościach. Pomyślałem też kiedyś, że w takim razie fizyka i matematyka i inne dziedziny nauki są nic nie warte. Doszedłem jednak do wniosku, że w zależności w jakim świecie się żyje trzeba dobierać stosowne "narzędzia". Najwyraźniej przy wysyłaniu sondy na odległość 100 AU trzeba dobrać inne niż na przy wysyłaniu człowieka na Księżyc.

No i wszystko jasne - Voyager wbił się w sferę gwiazd stałych :szczerbaty: Chyba czas zrewidować wiedzę o świecie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • toner.keep.pl