,
Rakiety i kosmodromy podgląd wszystkiego co wiąże się z przygotowaniemthe felendzers
Tematu związanego ściśle z techniką rakietową i ośrodkami startowymi dotąd nie było. Żeby nie "mieszać" tych zagadnień z np. Buranem, warto go zainicjować, gdyż widzę w nim dużo interesujących zagadnień, nadających się do szerszej dyskusji. Wielu forumowiczom ten temat jest mało znany a ci którzy coś wiedzą, chętnie dowiedzą się czegoś nowego. Na otwarcie wrzucam dwie fotki kosmodromu BAJKONUR, ukazujące kompleksy startowe rakiety SOJUZ oraz PROTON. Więcej informacji podam przy nastepnej okazji
Załączone miniaturki
super, czekam na więcej! :helo: To co dziś wiadomo o Bajkonurze, przez dziesiątki lat było okryte tajemnicą. Tak jak pozostale ośrodki rakietowe Bajkonur był obsługiwany i zarządzany przez sektor wojskowy a na jego terytorium rozmieszczono dziesiątki naziemnych i podziemnych stanowisk startowych rakiet balistycznych i kosmicznych. Z uwagi na geopolityczne zmiany armia rosyjska stopniowo wycofuje się z Bajkonuru, pozostaje natomiast sektor cywilny, który funkcjonuje tam na zasadzie umów dzierzawy z władzami Kazachstanu. Niewątpliwie okres najintensywniejszej eksploatacji Bajkonuru minął pod koniec lat 80-ych, gdy decydowano o zamknięciu programu ENERGIA-BURAN, jednak wciąż wykorzystywane są tamtejsze kompleksy startowe najcięższej klasy rakiet PROTON, SOJUZ i ZENIT. Kosmodrom obejmuje obszar o rozmiarach 60x90km, którego centrum jest LENINSK - miasto nad SYR-DARIĄ. Stamtąd prowadzi na północ prosta droga i równoległa do niej nitka kolejowa. Po około trzydziestu km droga rozwidla się w dwóch kierunkach(NW i NE), gdzie rozmieszczone są kompleksy startowe i logistyczne. Te dwa jakby oddzielne obszary określane mianem lewej i prawej flanki. W samym centrum ośrodka znajduje się stanowisko startowe nr 1, skąd 4 .10.1957r rakieta międzykontynentalna R7 (tzw. siódemka) wyniosła na orbitę pierwszego sztucznego satelitę PS-1 (Prosty Satelita-1). Stąd również startował 12.04.1961r J. Gagarin na pierwszym WOSTOKu. Drugie, niemal identyczne stanowisko startowe zbudowano ok. 18km na wschód. Obydwa są wykorzystywane do dziś, dla wersji SOJUZ i SOJUZ 2. Najciekawszym okresem w historii Bajkonuru były lata 60-e i 70-e, gdy trwała rywalizacja z USA w "wyścigu na Księżyc" oraz związana z tym budowa superrakiet. Istniała juz wtedy rakieta PROTON, natomiast budowa radzieckiej rakiety księżycowej owiana była nieprzeniknioną tajemnicą. Z tamtych czasów (1968?)przypominam sobie jedyną wypowiedź, której autorem był szef lotów załogowych gen. Kamanin. Zapytany przez studentów na oficjalnym mitingu w Moskwie - czy ZSRR dysponuje rakietą podobnej klasy co amerykański SATURN V - odpowiedział: tak, lecz nieco potężniejszą. Prawdę o rakiecie N1 ujawniono ponad dwadzieścia lat później a jej pomysłodawcą był S. Korolew, który nie doczekał momentu jej startu. Radziecki projekt wysłania rakietą N1 dwóch kosmonautów w stronę Księżyca był mocno kontrowersyjny i od początku budził sprzeciw ważnych osobistości świata nauki. Stąd się wziął personalny konflikt między Korolewem i konstruktorem silników rakietowych-P. Głuszką. Rakieta N1 powstała w rezultacie ambicjonalnych rozgrywek i chęci dorównania Amerykanom za wszelka cenę. Rezultaty okazały się opłakane, bowiem równoczesnej pracy trzydziestu silników startowych NK-33 nie udało się zsynchronizować podczas kolejnych czterech startów. Z tego powodu N1 trzykrotnie zakończyła lot w kilkadziesiat sekund po starcie, zaś w drugiej próbie eksplodowala bezpośrednio na wyrzutni. N1 pod względem ciągu i mocy silników była jak dotąd najpotężniejszą rakietą, jaką kiedykolwiek zbudowano. Ciąg wytwarzany przez silniki pierwszego stopnia (4620 ton) przewyższał o 1200 ton ciąg startowy rakiety SATURN V. Osiągi N1 były niższe od SATURNA V, lecz jeśli porównać je do jednakowych warunków startowych (start z tej samej szerokosci geograficznej), okazały by się one korzystniejsze dla N1. Zdaniem kontynuatora praz nad N1 - Miszina, po kilku kolejnych lotach próbnych udało by się N1 nauczyć latać, natomiast wyczerpała się cierpliwość decydentów i prace wstrzymano z powodu braku funduszy. Rakieta N1 jest przykładem zmarnowania olbrzymich środków i ogromu pracy kadry inżynierskiej w celach propagandowych. Załączone miniaturki Dzieje radzieckiej techniki rakietowej przebiegały zgodnie z linią wyznaczoną przez decydentów partyjnych, którzy pragnęli za wszelka cenę realizować niebotyczne cele. Projekt uniwersalnej rakiety ENERGIA powstały w połowie lat siedemdziesiątych, został zatwierdzony przez KC a dwa lata później gotowa była jego techniczna dokumentacja. Pomysłodawcą koncepcji był Walentin Głuszko - najwyższej w hierarchii postawiony spec od silników rakietowych dużej mocy. Jeszcze w trakcie realizacji programu N1 - do spółki z głównym konstruktorem rakiety PROTON Władymirem Czełomiejem - proponowali realizację projektu wielkiej rakiety UR-700, lecz ich zabiegi nie zyskaly aprobaty. Projekt ENERGIA był alternatywą w obliczu fiaska radzieckiego programu księżycowego i zbiegł się w czasie z amerykańskimi planami budowy systemu wahadłowców. Niezależnie od okoliczności, trzeba obiektywnie przyznać, że koncepcja techniczna tej wielkiej rakiety była głęboko przemyślana i dawała niezwykłe mozliwości dalszego jej rozwoju. Podstawą jej budowy stało się dokonanie przez Rosjan technologicznego przełomu w budowie silników rakietowych wielkiej mocy (Głuszko) oraz opanowanie technologii silnika na komponentach kriogenicznych O2/H2 (Kosberg). Czterokomorowy silnik RD-170 dla pierwszego stopnia ENERGII wytwarzał ciąg 740 ton (większy niż miał silnik F-1 rakiety SATURN V), przy masie własnej ~10 ton. Silnik drugiego stopnia RD-0120 spalajacy ciekły wodór z tlenem rozwijał ciąg 190 ton. Łączny ciąg startowy rakiety ENERGIA wynosił 3720 ton, przy masie startowej rakiety z ładunkiem sięgającej ok. 2400 ton. Podobieństwo rakiety ENERGIA do systemu SST jest uderzajace i nie przypadkowe, bowiem, koncepcja bocznego (równoległego) zamocowania ładunku użytecznego miała równiez na celu budowę samolotu kosmicznego BURAN, będącego niemal wierną kopią SPACE SHUTTLE, szczególnie gdy chodzi o rozwiązanie obrysu płatowca, kadłuba, ładowni i kokpitu. System napędowy BURANA był odmienny i niezalezny od nosiciela, gdyż na aktywnym etapie wznoszenia był on po prostu biernym ładunkiem o masie ok. 100 ton. Pokładowy napęd tego statku działał po oddzieleniu się od nosiciela, w celu uformowania docelowej orbity, podczas orbitalnych manewrów oraz służył do wyhamowania prędkości tuż przed zejściem z orbity. Po dziesięciu latach prrzygotowań rakieta ENERGIA po raz pierwszy została wypróbowana 15 maja 1987r, kiedy to wystartowała z nowego kompleksu startowego nr 250, unosząc blok rakietowy POLIUS z ładunkiem przeznaczonym dla radzieckiego MON. Działanie rakiety nośnej spełniło oczekiwania, natomiast blok rakietowy z ładunkiem nie osiągnął orbity z powodu niezadzialania silnika i zakończył lot na obszarze Pacyfiku. Półtora roku później miał miejsce drugi start ENERGII z pojazdem BURAN bez załogi, który po dwóch okrążeniach ziemi zakończył się spektakularnym, automatycznym lądowaniem na pasie kompleksu nr 251- "JUBILEJNYJ". Tak wygląda krótki zarys dziejów wielkiego projektu, nazwanego przez samych Rosjan - "dumą i upadkiem systemu ENERGIA". Na podstawie projektu tej rakiety powstało kilka alternatywnych wersji, z których najbardziej znaną jest WULKAN. To monstrum złożone z ośmiu zewnętrznych bloków napędowych i jednego centralnego było by zdolne rozwinać na starcie łączny ciąg - 6680 ton i wynieść z Bajkonuru na orbitę (LEO) ładunek o masie 170 ton! Jak wiemy, rakieta ENERGIA jest uziemiona od niemal 18 lat i nic nie wskazuje, by miała się odrodzić. Załączone miniaturki Kompleksy startowe rakiety PROTON usytuowane są w odległej od centrum, północno-zachodniej częsci Bajkonuru. Składają się one z dwóch oddzielnych par stanowisk, oznaczonych numerami 81 i 200 oraz położonych kilka km na zachód skupisk budynków montażowych MIK i pomocniczych budowli technicznych. Stanowisko numer 81 leży bardziej na zachód, stanowisko numer 200 położone jest nieco bliżej centrum. Pojedyncze stanowiska startowe oznacza się dla odróżnienia jako lewe (L) i prawe (P). Np. stanowisko nr. 200 P ostatnio było wyłączone z eksploatacji, prawdopodobnie z powodu remontu lub zużycia mechanizmów wyrzutni. Na każdym ze stanowisk widać charakterystyczne elementy konstrukcji, takie jak płyta startowa w centrum której znajduje się zagłębiony mechanizm osadzenia rakiety, osłaniany ruchomymi, stalowymi pokrywami oraz boczne rynny odprowadzajace gazy, wydalane z sześciu silników RD-253 o sumarycznym ciągu niemal 1000 ton. Do stanowiska prowadzą tory kolejowe, którymi transportowana jest rakieta w pozycji poziomej oraz szerokie torowisko służące do transportu wieży obsługowej. W pobliżu każdego stanowiska startowego ustawine są po dwa maszty odgromowe i dwa maszty z reflektorami oświetleniowymi. Większość okolicznego terenu zajmują pomieszczenia podziemne o różnorakim przeznaczeniu, nakryte betonowymi schronami i bunkrami Ważąca niemal 700 ton rakieta napelniona jest wysoce toksycznymi i agresywnymi komponentami (niesymetryczna dwumetylohydrazyna / czterotlenek azotu), których zetknięcie powoduje samozapłon. Rakieta PROTON może wynieść na niska orbitę (ELO) ładunek do 26 ton. Proton jest rozwinięciem dwustopniowej rakiety strategicznej UR-500 z połowy lat 60-ych konstrukcji W. Czełomieja. Jest to jedna z najbardziej udanych rosyjskich rakiet nośnych, zaliczana do kategorii cięzkich. cdn. Załączone miniaturki Drugą część materiału o rakiecie PROTON uzupełniają fotki naziemne, ukazujące poszczególne fazy transportu i ustawiania rakiety na stanowisku startowym. Charakterystyczne dla tej rakiety jest to, że sterowanie i kontrola wszystkich zespołów i agregatów rakiety odbywa się poprzez specjalne złącze, usytuowane między silnikami pierwszego stopnia, dzięki temu po zatankowaniu, przed startem rakieta jest "czysta", tzn wolna od jakichkolwiek połączeń kablowych i masztów. Załączone miniaturki Cztery kraje które stały się potęgami w dziedzinie produkcji i stosowania rakiet do celów wojskowych i badawczych - USA, Rosja, Francja i Chiny - uzyskały zaraz po II wojnie bezpośredni dostęp do technologii niemieckiej, zastosowanej przy produkcji V-2. USA i Rosja korzystały z wiedzy niemieckich inżynierów rakietowych oraz zdobycznych egzemplarzy rakiet V-2, które posłużyły jako technologiczne wzorce, natomiast Francja i Chiny uzyskały dostęp do dokumentacji, na podstawie której zdołały rozwinąc własne konstrukcje. W przypadku Chin niezwykle pomocne okazało się przekazanie im przez Rosjan kompletnej technologii produkcji rakiet R-2 R-7 to oficjalna nazwa pierwszej rosyjskiej (wówczas radzieckiej) rakiety balistycznej dalekiego zasięgu, która dała początek licznej rodzinie rakiet nośnych, stosowanych do dziś. Powstanie tego projektu wiąże się pośrednio z pobytem w ZSRR grupy 234 niemieckich specjalistów rakietowych, którymi kierował inż. Hermann Groettrup. W 1946r ostali oni wysłani wraz z rodzinami wysłani do ZSRR w celu opracowywania projektow rakiet oraz przekazania całej posiadanej wiedzy Rosjanom. Grupa Groettrupa pomagała odtworzyć konstrukcję V-2 i zrealizować serię próbnych startów na poligonie Kapustin Jar, co ułatwiło uruchomienie produkcji jej rosyjskiego odpowiednika R-1. Na polecenie Rosjan, Niemcy opracowali szereg projektów rakiet bojowych, lecz żaden z nich nie został bezpośrednio wykorzystany, natomiast Rosjanie zdobyli na ich podstawie potrzebną wiedzę, by móc przystąpić do samodzielnych prac pod kierownictwem głównego konstruktora S. Korolewa. Konfiguracja R-7 to prawdopodobnie rezultat wykorzystania niemieckich projektów G-4 i G-5 (patrz rysunek), które posłużyły jako idea. W ten sposób już na początku lat 50-ych Rosjanie pracowali nad potężną na owe czasy rakietą, zdolną uzyskać ciąg 300 ton i przenieść głowicę bojową o masię ponad 5 ton na odległość 5.000-10.000km! Ostateczną konfigurację rakieta uzyskała w 1954r, kiedy opracowano mocniejsze silniki RD-107 i RD-108 konstrukcji W. Głuszko. Pierwszy udany start rakiety R-7- który zrealizowano w nowopowstajacym ośrodku rakietowym Tiuratam w Kazachstanie - miał miejsce 15 maja 1957r. kiedy to głowica rakiety spadła w zaplanowanym rejonie Kamczatki. Z inicjatywy Korolewa równolegle pracowano nad zastosowaniem R-7 do celów badawczych, z zamiarem zastosowania jej do wynoszenia sztucznych satelitów Ziemi. Ten szczytny cel został zrealizowany w nocy 4/5 października 1957r, kiedy na orbitę okołoziemską pomyślnie wystartował pierwszy satelita PS-1. Załączone miniaturki W latach 1955-1959 zbudowano w ośrodku BAJKONUR dwa kompleksy startowe dla rakiety R-7, które są użytkowane do dziś. Kompleks nr - 1 znajduje się w samym centrum kosmodromu, mniej więcej na trzydziestym kilometrze drogi biegnącej z miasta LENINSK na północ. Drugi kompleks startowy oznaczony numerem 31, położony jest 18km na północny wschód od pierwszego. Pierwsze stanowisko startowe zbudowano na skraju naturalnego zagłębiania terenu, którego wnętrze zostało wyprofilowane i wzmocnione warstwą zbrojonego betonu. Płyta startowa o rozmiarach 40x50m wsparta jest na potężnych, czterdziestometrowej wysokości betonowych podporach. Pod płytą znajduje się nachylona pod kątem czterdziestu stopni betonowa rynna, wyłożona arkuszami stalowej blachy, odprowadzająca gazy wylotowe z silników startowych. Do obrotowego mechanizmu wyrzutni prowadzi tor kolejowy i droga komunikacyjna. Torowisko przeznaczone jest do transportu rakiety z hali finalnego montażu MIK a na równoległe podjazdy wtaczane są składy cystern z komponentami paliwa i gazami roboczymi. Po obu stronach płyty startowej widoczne są betonowe pagórki, skrywające bunkry dla ekip ubsługujących i monitorujacych procedury startowe oraz schrony awaryjne dla różnorakiego wyposażenia. W odległości ok. 1km znajduję się sieć punktów namiarowych i stacji optycznego śledzenia startu rakiet. Hala MIK pierwszego kompleksu w której dokonuje się zcalenia i ostatecznego sprawdzenia wszystkich bloków rakiety, znajduje się niecałe 2km na zachód od wyrzutni. Gdy porównać położenie ważniejszych elementów naziemnych obydwu kompleksów, rzuca się w oczy różnica ich zabudowy. Kompleks 31 jest zwarty, główne hale (MIK 40) znajduja się tyko 600m od wyrzutni. Świadczy to o nabyciu doświadczenia w eksploatacji pierwszego kompleksu, który był budowany niejako na wyrost, bez niezbędnej wiedzy praktycznej o skutkach sytuacji awaryjnych. Jak wiadomo, w pierwszym okresie eksploatacji rakiety R-7 wiele jej startów było nieudanych i szczęśliwym trafem nie skutkowało to zniszczeniem samej wyrzutni. Załączone miniaturki witam świetny temat. A czy masz jakieś informacje o rosyjskich silnikach? Niedawno oglądałem na Discowery program o silniku, który po skonstruowaniu przeleżał w magazynach w tajemnicy przed Kremlem ze 20 lat. To był bodajrze RD-120, ale dokładnie nie pamiętam. Teraz Rosja sprzedaje ten silnik Amerykanom. pozdrawiam witam świetny temat. A czy masz jakieś informacje o rosyjskich silnikach? Niedawno oglądałem na Discowery program o silniku, który po skonstruowaniu przeleżał w magazynach w tajemnicy przed Kremlem ze 20 lat. To był bodajrze RD-120, ale dokładnie nie pamiętam. Teraz Rosja sprzedaje ten silnik Amerykanom. pozdrawiam Pozwole sobie poprawic - to RD-180, uzywany w Atlasach V, ze 100% jak dotad skutecznoscia! :notworthy: (wczesniej uzywany w Atlasach III, ktorego ostatni start odbyl sie 3 lutego 2005) Kanał Discovery od kilku lat prezentuje film (jego tytuł -"Kosmodrom" ?), w którym pokazano zakonserwowane silniki NK-33, NK-43 i NK-39, które ocalały po zamknięciu programu budowy radzieckiej superrakiety N1. Jeden z tych silników został przetestowany w na hamowni w USA i w potwierdził opisywane przez rosjan parametry. Dalej jest mowa o pierwszym zastosowaniu rosyjskiego silnika na amerykańskiej rakiecie ATLAS. Chodzi o silnik RD-180, będący odchudzoną wersją najpotężniejszego rosyjskiego silinika RD-170, zaprojektowanego dla rakiety ZENIT i ENERGIA. RD-180 spala naftę z ciekłym tlenem pod ciśnieniem ponad 300 atmosfer (daruj mi, że posługuję się starymi jednostkami, do ktorych przywykłem) i wytwarza ciąg 420 ton. Silnik jest dwukomorowy, każda z komór jest sterowana hydraulicznie co pozwala regulowac wektor ciągu w pełnym zakresie. RD-180 zbudowano na początku lat 90-ych, według obowiazującego schematu dwustopniowego spalania; polega ono na tym, że wytworzony w turbinie pompy paliwowej gaz służący do jej napędu, zostaje wprowadzony do głównej komory silnika, gdzie jest spalany razem z głównymi komponentami. RD-180 zastosowano w rakiecie Atlas V, gdyż silnik ten wygrał w konkursie ogłoszonym przez NASA, ktora zamówila ok. 100 szt. Silnik jest produkowany w Samarze w Rosji przez NPO Energomasz, natomiast całośc nadzoruje konsorcjum amerykańsko-rosyjskie Pratt & Whitney - NPO Energomasz. Produkcja jest finansowana przez znaną w branży silnikowej firmę Pratt Whitney, odbiór finalny i jakościowy odbywa się w USA. Silnik w swej klasie ma bardzo dobre osiągi i jak na warunki rynku amerykańskiego - tani. Niewątpliwie silnik rosyjski jak dotąd nie miał konkurenta, lecz na horyzoncie pojawiła się najnowsza konstrukcja Boeninga - jednokomorowy, wysokociśnieniowy RS-84 o ciągu 454 ton i możliwości stukrotnego zaplonu. Jeśli chodzi o silniki NK-33 i NK43, kilka lat temu wykazała nimi zainteresowania prywatna amerykańska firma KISTLER, która miała je kupić po korzystnej cenie dla swej rakiety K-1. Nie mam informacji, jak obecnie wygląda los tej transakcji ani rakiety. Podskriptum - skrót NK to pierwsze litery imienia i nazwiska konstruktora silników lotniczych Nikołaja Kuzniecowa. Załączone miniaturki Wielkie dzięki za odpowiedzi znakomity wątek, z niecierpliwością czekam na więcej :Salut: :D pozdrawiam Rafał Niespełna 5 km na południowy wschód od kompleksu - 31 rakiet SOJUZ, rozpościera się zabudowa kompleksu - 45 rakiet ZENIT. Stanowisko startowe nr. 1 (LC 45/1) oddano do użytku w grudniu 1983r na potrzeby eksploatacji nowej rakiety, opracowanej na potrzeby radzieckiego kompleksu wojskowego. Ten nowoczesny i w pełni zautomatyzowany kompleks startowy, pomyślano dla usprawnienia obsługi przedstartowej oraz zminimalizowania udziału czynnika ludzkiego. Pomimo znacznie większej masy i udźwigu, stanowisko startowe rakiety ZENIT nie ma tak monstrualnych rozmiarów jak stanowisko rakiety SOJUZ. Koncepcja rakiety ZENIT pojawiła się w 1976r i po zatwierdzeniu projektu podzielono jego realizację podwykonawcom. Rosjanie zajęli się budową silników (Energomasz) oraz systemów sterowania (NPO Elektropribor), natomiast opracowanie konfiguracji rakiety i montaż finalny zlecono KB Jużnoje na Ukrainie. Rakieta ZENIT - 2 w wersji podstawowej ma układ dwustopniowy i masę startową - 445 ton. Czterokomorowy silnik RD-171 rozwija ciąg 7,259MN i pracuje 150 sekund, natomiast ilnik drugiego stopnia RD-120 wytwarza ciag 80kN przez 315 s. Rakieta ma udźwig 13,74 ton w przypadku wynoszenia ładunku na niską orbitę okołoziemską (LEO). W kolejnych latach opracowano wersję trzystopniowa ZENIT -3 z silnikiem 11D58M o ciągu 8,5 kN i czasie pracy 650 sekund. Wszystkie silniki spalaja mieszankę nafty i ciekłego tlenu. Do czasu istnienia ZSRR, na terenie kompleksu 45 w Bajkonurze wybudowano stanowisko startowe nr. 2 (LC-45/2) i rozpoczęto budowę podobnego kompleksu na kosmodromie PLESIECK. Próbne starty rakiety ZENIT rozpoczęto 13 maja 1985r ze zmiennym powodzeniem, dopiero po 11 startach wiosną 1987r uzyskała ona akceptację władz do zastosowań militarnych. Problemy dotyczyły pracy silników obu stopni, których produkcja seryjna wówczas jeszcze nie osiągnęła zakładanego poziomu jakości. Problem ten dał znać o sobie później, gdy podczas startu 4.10.1990r rakieta eksplodowała 3 sekundy po zapłonie silnika pierwszego stopnia, powodując całkowite zniszczenie mechanizmu startowego (patrz zdjęcie). Rozpad ZSRR wytworzył dziwną sytuację, bowiem w wyniku tego podziału, Ukraina a nie Rosja stała się głównym producentem rakiet ZENIT (oraz rakiet CYKLON o której będzie mowa) i potrafiła nadarzającą się szansę wykorzystać. Obecnie nasz wschodni sąsiad zaliczany jest w poczet rakietowo-kosmicznych potęg, czego dowodem jest utworzenie do spółki z zachodnim kapitałem konsorcjum SEA LAUNCH, realizującym starty komercyjne z morskiej platformy startowej, zakotwiczonej na Pacyfiku. Powstała również spółka LAND LAUNCH, wykorzystująca Rakiety ZENIT- 3SL do komercyjnego wynoszenia satelitów z Bajkonuru. Przesunięcie produkcji rakiety ZENIT poza granice Rosji, spowodowało reakcję ze strony decydentów rosyjskich, którzy zrezygnowali niedawno z planów wykorzystania tej rakiety do wynoszenia perspektywicznego statku kosmicznego KLIPER. Ponadto, odpowiedzią rosyjskich konstruktorów jest intensywnie przygotowywana nowa rodzina rakiet ANGARA, które będą mogły startować z PLESIECKA, gdzie trwa przebudowa niedokończonego kompleksu startowego dla rakiet ZENIT. Rywalizacja rosyjsko-ukraińska przeniosła się ostatnio na obszary równikowe Brazylii i Gujany Francuskiej, gdzie oba kraje angażują się w budowę stanowisk startowych dla rakiet SOJUZ- 3 i ZENIT - 3SL. Załączone miniaturki Niepowodzeniem zakończyła się wczorajsza próba wyniesienia na orbitę synchroniczną osiemnastu satelitów technologicznych równocześnie, wśród których był pierwszy satelita bialoruski "BelKA". Większość satelitów pochodziła z USA i europy zachodniej i były to niewielkie konstrukcje doświadczalne, skonstruowane przez studentów renomowanych uniwersytetów. Zawiodła rakieta nośna DNIEPR, która startowała z podziemnego silosu kompleksu 109 w Bajkonurze. W 73 sekundzie lotu rakieta z ładunkiem spadła 189,6 km na południe od wyrzutni i jest poszukiwana przez grupę poszukiwawczą sztabu kryzysowego. Przy upadku w zbiornikach rakiety było ok. 40 ton toksycznego paliwa (nadtlenek azotu + dwumetylohydrazyna). Załączone miniaturki Warto by jeszcze co nieco dodać o rakiecie DNIEPR, która jest cywilną wersją strategicznej rakiety międzykontynentalnej RS-20 (w kodzie NATO - SS-18 SATAN). RS-20 wywodzi się z rodziny rakiet R-36 a te z kolei były rozwinięciem pierwszej radzieckiej mobilnej rakiety balistycznej dalekiego zasięgu - R-16. DNIEPR startuje z podziemnych szybów startowych, do których jest dostarczana na kołowych lawetach. W miejsce głowic nuklearnych na trzecim członie umieszcza się ładunek użyteczny o wadze do 4.5 tony (ELO). Rakietę o masie ponad 200 ton rozpędza silnik startowy RD-264 (ciag-4.521 kN) spalający tradycyjną mieszankę samozapalającą-N2O4 + UDMH. Drugi człon napędza silnik RD-0255 o ciagu 755 kN a trzeci posiada silnik RD-869 o sile ciagu 8.58 kN. Rakieta ma długośc ponad 32 m i średnicę 3.0 m. Szyby startowe (których jest kilkanaście) rakiet DNIEPR znajdują się na prawej flance BAJKONURU, tzn. w na jego wschodnim obszarze, gdzie od początku istnienia poligonu były testowane i bazowały rakiety balistyczne "szkoły rakietowej M. Jangela". Załączone miniaturki Warto dodac do tych wszelkich informacji to, ze po rezygnacji z Zenita, jako nosnika Klipera, decydenci rosyjscy zrezygnowali rowniez z samego Klipera. Nie bedzie wiec w najblizszym czasie nowego rosyjskiego statku kosmicznego - przebakuje sie jedynie co nieco o modyfikacji Soyuza, szczegolnie w kontekscie ACTS (choc nie sadze, aby w ogole do realizacji programu doszlo). Czy wiadomo cos moze o rakietach Sztil?? O ile dobrze pamietam, jest to obecnie najtansza rakieta (w przeliczeniu na kilogram ladunku oczywiscie), ktora pozwala na wyniesienie niewielkich ladunkow na LEO. (pytam na wypadek, gdyby ktos na tym forum zaproponowal zrzutke :) ) Ten post był edytowany przez kanarkusmaximus dnia: 29 July 2006 - 15:46 O rakiecie Sztil (SHTIL) cicho i głucho. Wiadomo o czterech wariantach tego pocisku z dodatkowym górnym stopniem i zróżnicowanym udźwigu 125-510kg. Rozmiary rakiety SZTIL są zbliżone do rakiety WOŁNA, która już kilkakrotnie startowała z okrętów podwodnych ze zmiennym szczęściem. Rosjanie mają duże zapasy rakiet kilkunastu typów, które w ramach umów START chcą wykorzystać jako środki wynoszenia satelitów, jak dotąd nie słyszałem, by jakiś nowy start rakiety SZTIL się odbył. KLIPER - według mojej wiedzy - ma być realizowany we współpracy z ESA i Japonią. Do czasu realizacji tego projektu Statek SOJUZ ma być zmodernizowany, tzn. jego analogowe systemy sterowania mają być zastąpione cyfrowymi i przeniesione z sekcji pomocniczej do kapsuły lądowniczej. Załączone miniaturki Odnosnie Sztila, to pamietam, ze jakies 2-3 lata temu Uniwerek Berlinski wynosil jakas mala satelite przy uzyciu tej rakiety. Kliper nie zostal wybrany jako zwyciezca konkursu na nowy statek kosmiczny (jak i zaden inny z proponowanych rozwiazan, czyli np. NPO Molniya ). Byc moze (wlasnie - 'byc moze') po modernizacji Soyuza propozycja Klipera zostanie rozpatrzona. Ponadto, udzial Japonii jakos nigdy nie zostal oficjalnie potwierdzony. Mimo tego, Energia ma zamiar przeprowadzic dalsze testy w tunelach aerodynamicznych swego projektu. ESA o ile sie nie myle, odrzucila propozycje wspolpracy przy Kliperze, na spotkanku w grudniu zeszlego roku. Argumentowano, ze nie mieli by zbyt wielkiej kontroli nad projektem, mimo wpompowania duzej ilosci pieniedzy. ESA wolala wiec wybrac ACTS, ze zmodyfikowana kapsula powrotna Soyuza jako jedyną czescią rosyjską w tym rozwiazaniu. (choc plotki o nadmiernej komplikacji oraz 'nadwadze' rozwiazania sa liczne) Tak przynajmniej sprawa wyglada wedle mojej wiedzy - jesli sie myle, to prosze o poprawienie. Owszem, niewielki satelita technologiczny z Niemiec (w jego konstrukcji ma udział Uniw. Berliński) został wyniesiony Sztilem chyba w !998r, lecz od tamtej pory chyba nie było chętnych na loty tą morska rakietą. Ach, ten KLIPER to rzeczywiście problem. Być może masz informacje z zachodnich źródeł, ja na temat rosyjskich przedsięwzięć korzystam z danych rosyjskich ale oni chyba lubią fantazjować. Od początku tego roku szef NPO Energia - Sewastianow często i optymistycznie wypowiadał się na temat projektu KLIPER. Być może w ten sposób gość nadawał odpowiedni ton sprawie. Na ostatnim salonie lotniczo-astronautycznym w Berlinie ten temat omawiał z decydentami ESA szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej - Perminow. Z takich komunikatów zwykle nic konkretnego nie musi wynikać. Jeśli - zgodnie z Twoją wiedzą - zachód zrezygnuje ze współpracy nad KLIPER-em, Rosjanie zrobią go sami, lub być może wzrosną szanse innego, konkurencyjnego projektu. Jak wszędzie, biura konstrukcyjne walczą o swoje, by zdobyć pieniądze. W działalności Rosjan na polu ogólnie pojętej "kosmicznej rywalizacji" dostrzegam ich tradycyjną mentalność w przykładaniu większej uwagi do konstruowania i doskonalenia konstrukcji rakiet (bo w tym rzemiośle mają się czym pochwalić) niż do skupienia się nad ładunkiem dla tych rakiet, który w ostatecznym rozrachunku jest znacznie ważniejszy, bo przynosi niewymiernie większe korzyści technologiczne i badawcze. Dlatego być może, od czterdziestu lat nie skonstruowali nowego statku, za to dziesiątki nowych wersji rakiet strategicznych. Pozdrawiam. No no no super temat wielu ciekawych rzeczy sie dowiedziałem, i oczywiscie czekam na więcej. Zastanwaiam sie tylko skąd ty to wszystko wiesz :banan: Jak już kiedyś wspomniałem, astronomią i astronautyką interesuję się właściwie od czasu, kiedy nauczyłem się czytać, czyli w 1957r. To były początki Ery Kosmicznej i tak jakoś szczęśliwie się złożyło, że chłonąłem wszelką dostępną wiedzę na ten temat. Książki, czasopisma, codzienne gazety - tam szukałem informacji. Lata sześćdziesiąte były dla mnie najszczęśliwsze pod tym względem, gdyż był to czas rywalizacji o w wyścigu na Księżyc. Wtedy zacząłem poznawać jego topografię, nie tylko na mapach lecz i obserwacyjnie. Był to czas intensywnych badań Księżyca. Ta tematyka i przygotowania do księżycowych wypraw załogowych były opisywane w gazetach, tym się żyło niemal na codzień. Okres realizacji programu APOLLO to zupełnie osobny rozdział, który miałem szczęście obserwować niemal na żywo i być świadkiem historycznych wydarzeń. W latach siedemdziesiątych i później moje zainteresowania skupiły się na technice rakietowej, trochę na ten temat pisałem tu i tam. Cała ta wiedza jest dziś w zasięgu ręki, wiec wiem, jaki z niej zrobić użytek. Niewiele można zmieścić w krótkich postach, dlatego staram się je maksymalnie ilustrować, bo obraz to znakomity nośnik informacji. Obecnie sieć pozwala dotrzeć niemal do każdej potrzebnej wiedzy, dlatego cieszę się, że w ostatnich kilku latach dzięki niej dowiedziałem się wiecej, niż przez cały poprzedni okres. Pozdrawiam. Wciąż jesteśmy w strefie Bajkonuru, dlatego warto przypomnieć R-16 - pierwszą rakietę balistyczną dalekiego zasięgu i długiego bazowania, która zastąpiła R-7. W R-16 zastosowano mieszankę N2O4 + UDMH, której komponenty dają się długo przechowywać w zbiornikach rakiety, co znacznie skraca czas jej odpalenia. Pierwszy stopień wyposażono w silnik RD-218 o sześciu komorach spalania (3 zespoły po dwie komory), wytwarzajacy ciąg 2.592KN, stopień drugi miał silnik dwukomorowy RD-219 o ciągu 883 KN. Pierwsza próba ogniowa R-16 miała się odbyć jesienią 1960r w Bajkonurze i nieoczekiwanym zrządzeniem losu stała się największa tragedią w historii prób rakietowych. 24 października 1960, późnym popołudniem na placu startowym kompleksu 41 znajdowało się około 250 ludzi. Atmosfera była napięta z powodu opóźnień spowodowanych kłopotami technicznymi z silnikiem drugiego stopnia. Ciągła presja ze strony wiszących na telefonie decydentów w Moskwie nie sprzyjała rozwiązywaniu problemów. Wtedy nastąpiło coś niemozliwego: nastąpił zapłon silnika drugiego stopnia i rakieta w mgnieniu oka eksplodowala olbrzymią kulą ognia, ktorej srednica siegała 120m! Ci, którym udało się w panice opuścić i przeżyć, opisywali straszliwe sceny jakie się tam rozgrywały. Ta tragedia pochłonęła życie 92 ludzi, wśród których wymienia się ówczesnego dowódcę wojsk rakietowych, marszałka altylerii M. Niedelin oraz wielu decydentów i szefów z bióra konstrukcyjnego M. Jangela. Do dziś w miejscu tej tragedii znajduje się pamiątkowa łyta z nazwiskami poległych. W latach 1961-1966 wykonano łącznie 96 w większości pomyślnych testów R-16, która została wycofana ze służby w 1970r. Załączone miniaturki Nie wiem czy to prawda ale czytałem kiedyś o konurującej rakiecie z N1. Miała ona wysłać Rosjan na księzyc z tym że na planach chyba sie skończyło. Z tego co czytałem była to chyba zmodyfikowana rakieto proton, masz jakieś informacje o niej ? Do realizacji załogowej wyprawy na Księżyc z lądowaniem włacznie była przeznaczona rakieta N1, natomiast rakieta PROTON została użyta w Programie ZOND (misje o numerach - 5, 6, 7 i 8), do wyniesienia odchudzonych, bezzałogowych wersji SOJUZA na wydłużoną orbitę eliptyczną, obliczoną na jednorazowy oblot Księżyca. Od jesieni 1968 do jesieni 1970r. wysłano pięć statków, które niosły w kabinie małe zwierzęta (m.inn. żółwie) oraz kamery kliszowe dużego formatu w celu fotografowania odwrotnej strony Księżyca. Znane są pogłoski, jakoby kosmonauci radzieccy byli przygotowywani do oblotu Księżyca w statku tego typu, jednak taka wyprawa obarczona była nadmiernym ryzykiem, wynikajacym z niewielkich możliwości manewrowych. Po pionierskiej wyprawie statku APOLLO-8 który w grudniu 1968r wielokrotnie okrążył Księżyc, nie było sensu powtarzać takiej misji. Jak dotąd, rakieta PROTON nie została ani razu użyta do wynoszenia statków z załogą. Załączone miniaturki Prawda - przygotowywalo sie kilku smialkow, ktorzy mieli poleciec na taki 'lunar pass' ZONDem. Jednakze radzieccy decydenci, wciaz pamietajacy katastrofe z 1967 roku (ktora o maly wlos nie zamienila sie w podwojna katastrofe) domagali sie wciaz to kolejnych prob bezzalogowych (a kazda proba bezzalogowa przynosila kolejne problemy do rozwiazania), tak ze ostatecznie nie udalo sie Rosjanom doleciec do Ksiezyca przed Amerykanami. Gdyby zas udalo sie jakims cudem dwom smialkom wrocic z takiej wyprawy przed APOLLO 8, to radziecka propaganda juz byla gotowa do obwieszczenia calemu swiatu, iz 'dotarlismy do Ksiezyca jako pierwsi'. 'Drobny' szczegol (ze jedynie w poblize, a nie na powierzchnie naszego trabanta), zostalby umiejetnie przemilczany. Warto takze dodac, ze po pierwszych ladowaniach Amerykanow na Ksiezycu, Rosjanie wciaz chcieli tam poleciec i wyladowac. Proponowano dlugie (nawet 30 dniowe!) misje, ktore mialyby przycmic amerykanskie ladowania (i zapewnie rozpoczac nowy wyscig kosmiczny). Jednakze po ostatniej katastrofie rakiety N1, w 1972 roku radziecka 'gora' stracila juz ostatnie checi do dalszego sponsorowania projektu. Z tego co wiem, to konkentem z lat 70. dla rakiet N1 byla rakieta VULCAN. Ona wlasnie miala byc rakieta wynoszaca caly sprzet (a nawet i wiecej, jak np lazik o zasiegu 100 km) na Ksiezyc w jednym starcie. Innym rodzajem konkurencji, ale wewnatrz projektu N1, bylo rozwiazanie pierwszego stopnia. Nazwiska zamieszanie w ta afere to chyba Miszyn i Głuszko (bardzo sie o to klocili) - jeden optowal za stworzeniem kilku duzych silnikow, a drugi wolal zespol malych silnikow (wybrano ta druga opcje z wiadomym skutkiem). A tak na marginesie milo czytac i wymieniac sie wiedza z zakresu historii kosmonautyki. Dziekuje bardzo!! Coraz więcej wycieczek indywidualnych zwiedza Bajkonur, dlatego już teraz można tam oglądać i fotografować historyczne miejsca (oprócz czynnych kompleksów wojskowych). Znalazłem dziś taką turystyczną relację fotograficzną, z której wybrałem kilka fotek z kompleksu 41 - miejsca tragicznego pożaru R-16 w październiku 1960r. Załączone miniaturki Konstrukcja rakiety balistycznej R-16 stała się podstawą dla powstania doskonalszych modeli, których zaczątkiem stała się UR-200, następnie R-36. W połowie lat 60-ych yły to konstrukcje dwustopniowe-radzieckie odpowiedniki amerykańskiego pocisku strategicznego TITAN II o zasięgu 12.000 km, które w 1969 wyposażono w trzeci stopień, zdolny wynosić trzytonowe ładunki na orbitę. Od 1965r dokonywano wielu testów R-36, która startowała z naziemnego kompleksu LC-67, leżącego na wschodniej flance Bajkonuru. W latach 70-ych testy przeprowadzano odpalajac rakiety z kilku stanowisk startowych zachodniej flanki, rozmieszczonych wokół kompleksów 81 i 200 rakiety PROTON. Pierwsza trzystopniowa wersja R-36 przeznaczona do zastosowań badawczych otrzymała zastępczą nazwę - CYKLON a kolejne udoskonalane odmiany oznaczono CYKLON-2, 3 i 4. Wszystkie modele CYKLONA produkowane są w Dniepropietrowsku na Ukrainie. Stosowany obecnie CYKLON-2 oraz najnowsza wersja CYKLON-4 startują z Bajkonuru, natomiast CYKLON-3 z ośrodka PLESIECK. Starsza odmiana CYKLON-2 ma wysokość 39.7m, średnicę 3.00m i masę startową-182t. Człon startowy napędza silnik RD-251 o ciągu 2.366 kN, człon drugi posiada silnik RD-252 o ciągu-940.4 kN a trzeci stopień napędza silnik RD-861 o ciągu 77.960 kN. Paliwem wszystkich silników jest samozapalajaca mieszanka N2O4/ UDMH. Rakieta może wynieść ładunek o masie 2870kg na ELO-200km. Udoskonalona w 1977r wersja CYKLON-3 ma udźwig 3000kg, natomiast w najnowszej odmianie CYKLON-4 udźwig zwiększono do 5250kg. Dla obsługi startowej rakiet CYKLON-2 i 4 w Bajkonurze zbudowano kompleks startowy LC-90, który wyróżnia się niezwykłą prostotą konstrukcji stołu startowego i mechanizmów pomocniczych, które są w pełni zautomatyzowane i nie wymagają zbyt licznej specjalistycznej obsługi. Załączone miniaturki WItam, Dla zainteresowanych bardziej szczegółowo tymi zagadnieniami polecam przejżenie manualów do rakiet. Są one udostępniane dla potencjalnych zleceniodawców wyniesienia satelit. Z firmy ArianeSpace są dostępne manuale do Soyuzów (z Baikonuru i nowej inwestycji w Gujanie), Vegi i Arianki 5 Dostępne pod adresem: http://www.arianespace.com/site/documents/..._sub_index.html Grubsze dokumenty :) Ja musiałem dokładnie przerobić manuale do Arianki i Soyuza :) przy pracach nad SSETI ESEO Doki dla Dniepra znajdziecie tu: http://www.kosmotras.ru/archive2.htm Bardzo interesujące materiały. Takich szukam. Dzięki. To może dorzucę dużo banalniejszy (może jeszcze nie wszyscy zainteresowani znaleźli :D ) link od wuja Sama z podstawami techniki (właściwie teorii) rakiet, takie edukacyjne podejście: http://exploration.g...ducation/rocket a zwłaszcza: http://exploration.g...cket/guided.htm W Bajkonurze trwają intensywne prace modernizacyjne w kompleksie technicznym 42, przeznaczonym do obsługi rakiet ZENIT. Główny wysiłek położono na rekonstrukcję i przebudowę naziemnego wyposażenia kompleksu startowego 45, gdzie zakończono montaż nowego zautomatyzowanego systemu hydrauliczno-pneumatycznego sterowania rakietą na wyrzutni. Na przełomie 2006/2007r odbędą się kompleksowe próby stanowisk technicznych i startowych, po czym nastąpi seria prób zmodernizowanych rakiet serii ZENIT-M. Wszystkie te prace mają zabezpieczyć realizację podpisanych kontraktów na wyniesienie trzech satelitów w 2007r (PanamSat-11, Horizont-2 i AMOS-3). Na 2008r podpisano kontrakty na wyniesienie satelitów AsiaSat-5 i AMS-21. Rakieta ZENIT-M jest konstrukcyjnie podobna do rakiety ZENIT -SL. Nowy, cyfrowy system sterowania wraz z nowy blokiem napędowym DM pozwoli wynosić satelity na orbity przejściowe do geostacjonarnej i geostacjonarne. Zwiększony ciag silnika pierwszego stopnia umożliwi wynieść na ELO ładunek o masie 14 ton a na orbitę geostacjonarną wzrośnie on z 2 ton do 3.6 ton. Załączone miniaturki ANGARA - NADZIEJA ROSYJSKIEJ KOSMONAUTYKI. Jedenaście lat temu w Rosji zapadła decyzja o budowie "Kosmiczno-Rakietowego Kompleksu " - ANGARA, mającego tworzyć rodzinę nowoczesnych rakiet nośnych na potrzeby XXI w. W ramach tego projektu powstaje seria rakiet o zunifikowanej konstrukcji, opartej na zastosowaniu "Uniwersalnych Rakietowych Modułów" - URM-1 oraz URM-2. ANGARA ma być pierwszą rakietą kosmiczną całkowicie rosyjskiej produkcji. Rodzina rakiet ANGARA będzie się składać z czterech podstawowych wersji, począwszy od lekkich o udźwigu 1.7-3.7 ton do ciężkich o udźwigu 28.5 tony. Standartowy element pierwszego stopnia URM-1 o masie 133 ton będzie wyposażony w silnik RD-191 o ciągu 196 ton, napędzany naftą i ciekłym tlenem. Lekkie wersje ANGARA-1.1 oraz ANGARA - 1.2 będą posiadały po jednym segmencie startowym URM-1. Wersja średnia i ciężka (ANGARA - 1.3 oraz ANGARA - 1.5) będą wzmocnione dodatkowymi dwoma i czterema blokami URM-1. URM-2 będzie standartowym blokiem drugiego stopnia o masie całkowitej 36 ton, wyposażonym w jednokomorowy silnik RD-0124A o ciągu 30 ton. ANGARA - 1.3 ośrednim udźwigu będzie miała trzeci stopień BRIZ-M o masie 6.5 tony. Najcięższa wersja ANGARA - 1.5 będzie miała dodatkowy czwarty stopień "KWRB" o masie 23.3 tony z silnikiem RD-56M spalającym ciekły wodór i tlen. Zastosowanie tego bloku napędowego pozwoli obniżyć o 30-35% koszty wynoszenia satelitów na orbity geostacjonarne. Wszystkie modyfikacje rakiet ANGARA będą startowały z ośrodka PLESIECK na północy Rosji, z wykorzystaniem naziemnych struktur startowych rakiet ZENIT. Obecnie trwa tam instalowanie uniwersalnej platformy startowej dla ANGARY. Platforma ma kształt kwadratowego stołu o boku 15metrów i wysokości 5.5metra, złożonego z szesnastu stalowych elementów o masie 20-50 ton. Najcięższa wersja ANGARA - 1.5 będzie w stanie wynieść z nowego stanowiska startowego ładunki o masie ponad 26 ton na orbitę ELO o nachyleniu 62 stopnie, natomiast na orbitę geostacjonarną ładunek 4.5 tony. Uruchomienie kompleksu ANGARA pozwoli Rosjanom wynosić na orbitę wszystkie produkowane przez nich aparaty kosmiczne z własnego terytorium. Próbne starty rakiet ANGARA zaplanowano na lata 2010-2011. Wiele wskazuje na to, że nowa rakieta stanie się konkurentką dla rakiety PROTON, która ma maksymalnie zbliżone osiągi, natomiast jest niebezpieczna dla środowiska z powodu sosowanych komponentów paliwa. Załączone miniaturki Mam małe pytanie, czy ten objekt który widnieje na załączonym przeze mnie zdjęciu nie jest czasem budującym się stanowiskiem startowym dla Angary? Bo zaintrygowała mnie ta konstrukcja kiedy oglądałem kosmodrom w Plesiecku w Google Earth. Zgodnie z mapą i satelitarnym zdjęciem - powinno to być stanowisko startowe ZENIT / ANGARA, które mają podobną konstrukcję. W PLESIECKU ostatnio dużo się buduje, stąd niektóre obszary mogą być mylące. Jednak Twoja sugestia jest bezsporna. to przebudowywane stanowisko rakiet ZENIT na potrzeby rakiet ANGARA. Załączone miniaturki Dodaję plan-mapę kosmodromu PLESIECK, dla łatwiejszej orientacji. Niebawem będziemy mogli zapoznać się bliżej z tym rozwijającym się ośrodkiem startowym, który ma być najważniejszym na tereytorium Rosji. Załączone miniaturki Zacznijmy od mapy ogólnej, ukazującej, jak blisko jest położony PLESIECK. To około 1600km od Warszawy w kierunku NE! Załączone miniaturki Teraz mamy ogólny -satrelitarno- fotograficzny wgląd na teren kosmodromu PLESIECK: podane nazwy oraz numeracje kompleksów startowych, pobrano z oryginalnych rosyjskich stron. Załączone miniaturki Hmm, tylko 1600 km w lini prostej :blink: Zaskakująco blisko, Bajkonur jest oddalony o jakieś 3000 km w linii prostej od Warszawy :szczerbaty: Wystarczy założyć wielką futrzaną czapę i inuicki strój i jechać na wycieczkę do Plesiecka :D Położenie dość egzotyczne jak na kosmodrom, wszyscy się pchają do równika... I tu mam małe pytanie: Dlaczego na równik? Czy chodzi o wykorzystanie bonusowej prędkości spowodowanej ruchem obrotowym ziemi (na równiku największa 40000km/24h=~1666km/h)? Nie chodzi tylko o "bonusy prędkości"; Tysiące kilometrów wolnnej przestrzeni oceanu na razie "nic nie kosztują" , gdy chodzi o ewentualne koszty szkód, powstałych od spadających, zużytych stopni rakiet. Dlatego właśnie, nie ma sensu instalowanie ośrodków startowych na terytorium gęsto zaludnionej Polski i Europy. Położenie dość egzotyczne jak na kosmodrom, wszyscy się pchają do równika... I tu mam małe pytanie: Dlaczego na równik? Czy chodzi o wykorzystanie bonusowej prędkości spowodowanej ruchem obrotowym ziemi (na równiku największa 40000km/24h=~1666km/h)? prędkość jak prędkość. (o ile pamietam 0,5 km/s) Dodajmy jeszcze niższe g. Ten post był edytowany przez mardo dnia: 07 September 2006 - 12:54 tylko jak spojrzeć na globus, to po prostu niema za bardzo gdzie wybudowac takiego kosmodromu czy pola startowego na równiku; jest Afryka równikowa, ale w niej same biedne państwa, mało tego bardzo niestabilne politycznie, a w Ameryce Płd. północna Brazylia, Kolumbia, Ekwador, Azja to praktycznie tylko Indonezja, Jak jeszcze doda się do tego dżunglę i wilgotny klimat, to pewnie każdemu się odechciewa robić tam czegokolwiek, a zdaje się na równiku podobno codziennie pada deszcz, a przynajmniej jest całkowite zachmurzenie, także z tego względu lepsze są chyba strefy podzwrotnikowe, sucho, mało chmur, mało pada, noi ludzi jakby mniej A propos tych bonusów prędkościowych to chyba jednak bardziej chodzi o otwartą przestrzeń do zrzucania niepotrzebnych przyspieszaczy i członów. To jest schemat typowej misji sojuz startującej z Gujany Francuskiej (fragment instrukcji sojuz, do której Mardo podał linka http://www.arianespace.com/site/documents/...nual_Part1.pdf) Jak widać rakieta nie tylko korzysta z "bonusu prędkościowego", bo oprócz tego, misja korzysta z "bezkresu oceanu" :szczerbaty: Jedyny ośrodek kosmiczny położony na terenie zamieszkałym to Cape Canaveral - rzut beretem od Orlando.... Nie sprawdzałem ale pewnie wszystkie rakiety startujące z tego ośrodka, lecą w kierunku wschodnim Załączone miniaturki Jak widać rakieta nie tylko korzysta z "bonusu prędkościowego", bo oprócz tego, misja korzysta z "bezkresu oceanu" :szczerbaty: Jedyny ośrodek kosmiczny położony na terenie zamieszkałym to Cape Canaveral - rzut beretem od Orlando.... Nie sprawdzałem ale pewnie wszystkie rakiety startujące z tego ośrodka, lecą w kierunku wschodnim Z 'bonusu prędkościowego' chyba jednak też. Kiedyś na stronie NASA znalazłem artykuł, w czym napisane było o ile zmniejsza się maksymalny payload wahadłowca przy zwiększeniu inklinacji orbity o 1 stopień. A jak wiadomo, im większa inklinacja orbity tym mniejszy 'bonus' :) Położenie wyrzutni na równiku napewno daje bezwzględny bonus w postaci miejszej wartości przyspieszenia ziemskiego - pomiędzy biegunami, a równikiem różnica wynosi jakieś ~0,5% Ten post był edytowany przez bartolini dnia: 07 September 2006 - 17:40 GIK-1(Gosudarstwiennyj Ispytatielnyj Kosmodrom) - PLESIECK położony nad rzeką Jemca, rozpościera się na powierzchni 1762km kwadratowych (46NSx82kmWE). Jego centrum znajduje się w punkcie o współrzędnych 63N/ 41E/. Głównym ośrodkiem mieszkalnym i centrum dowodzenia kosmodromu jest MIRNYJ - miasto położone na jego południowo-zachodnim skraju. W zależności od potrzeb zamieszkuje tu 40-50 tysięcy ludzi. Budowę tego wojskowego ośrodka startowego rozpoczęto wiosną 1958r, z myślą o rakiecie balistycznej R-7, dla której pierwszą wyrzutnie zbudowano już w 1959r. Pierwszy kompleks startowy nr. 41 nazwano "leśną bazą". Rzeczywiście, jak widać na zdjęciach satelitarnych - jest on zewsząd otoczony lasem, podobnie zresztą jak pozostałe pola startowe. "Płoszczadka" nr.1 (plac startowy) ma konstrukcję identyczną jak te, zbudowane w Bajkonurze. MIK-142 (Montażno Ispytatielnyj Korpus), czyli hala w której dokonuje się połączenia wszystkich elementów rakiety nośnej oraz ładunku, połączony jest z PL-1 magistralą kolejową. Stąd startowały wszystkie odmiany udoskonalonej R-7, obecnie wyrzutnia jest nieczynna, gdyż wieża obługowa została zdemontowana. Kolejne kompleksy startowe rakiety R-7 zbudowano wzdłuż południowego brzegu rzeki; kompleks 16 z wyrzutnią nr.2 oddano w 1960r a w rok później powstał kompleks 43 z wyrzutniami nr 3 i 4. Aktualnie wyrzutnie nr. 2, 3 i 4 są wykorzystywane do startów rakiet Wostok, Sojuz i Mołnia. PLESIECK jako kosmiczny ośrodek startowy oficjalnie istnieje od 17 marca 1966r, kiedy wystartował stąd satelita Kosmos 112. Załączone miniaturki We wschodniej strefie kosmodromu PLESIECK znajdują sie trzy kompleksy startowe, przeznaczone dla rakiet o najniższej klasie udźwigu. Kompleksy o numerach 132 i 133 tworzą jakby jedną całość, mimo, że pola startowe dzieli odległość około 0.5km. Wspólną dla tych instalacji jest zabudowana strefa oznaczona numerem 121, mieszcząca liczne budynki zapewne o przeznaczeniu pomocniczym i mieszkalnym. Najbardziej na wschód jest wysunięty kompleks 132, przeznaczony dla rakiet KOSMOS-3M. Na obszernej polanie poprzecinanej zwartą siecią dróg oraz torowisk, znajdują się dwa bliźniacze stanowiska startowe, z charakterystycznymi ruchomymi wieżami obsługi i masztami odgromowymi. Między stanowiskami widnieją obwałowania trzech podziemnych schronów. Stanowisko nr. 1 usytuowane po zachodniej stronie polany jest używane regularnie (widać to po wyraźnym odbarwieniu okolicznej trawy). Stanowisko nr. 2 jest rezerwowe. Do kompleksu 132 biegnie od zachodu magistrala kolejowa, którą dowożona jest na poziomej lawecie rakieta KOSMOS-3M. Po ustawieniu rakiety do pionu na stole sartowym, podjeżdża wieża obsługi, po czym rozpoczynają się przedstartowe czynności kontrolne. Po sprawdzeniu zespołów rakiety i zatankowaniu zbiorników, wieża jest przetaczana do tyłu na odległość ok. 100m a rakieta pozostaje połączona ze stanowiskiem jedynie za pośrednictwem odchylanego masztu kablowego. Po starcie rakiety, wieża powraca na stanowisko startowe. Kompleks 133 jest położony nieopodal w kierunku północnym. Ma on podobną zabudowę jak kompleks 132, jednak czynne jest tylko jedno stanowisko startowe, przeznaczone dla startów komercyjnych skonwertowanej rakiety ROKOT. Stanowisko startowe tej rakiety jest dość oryginalne, z uwagi na wykorzystanie kontenera transportowego, służącego jako prowadnica. Po ustawieniu na stole startowym, kontener zostaje przytwierdzony do specjalnego masztu, za pośrednictwem dwóch par mechanicznych zamków. Rakieta znajdująca się wewnątrz kontenera nie posiada jeszcze ładunku, który jest dostarczany, po doprowadzeniu wieży obsługowej. Ładunek zamknięty w aerodynamicznym kontenerze jest podnoszony za pomocą dźwigu wieży, następnie łączy się go z drugim członem rakiety. Po scaleniu i sprawdzeniu rakiety z ładunkiem, przeprowadza się tankowanie, po czym następuje start. Po prawej stronie pola startowego znajduje się wybetonowana powierzchnia z dwoma charakterystycznymi masztami odgromowymi, która jest uznawana za dodatkowe stanowisko startowe nieznanego przeznaczenia. Nieopodal mozna dostrzec ślady budowy nowych elementów infrastruktury, tego kompleksu. Załączone miniaturki Około 2km na północny zachód od pola startowego rakiety ROKOT, rozpościera się obszerna strefa kompleksu nr. 32, skąd statrują rakiety CYKLON-3. Od południa ogranicza go strefa obiektów mieszkalnych, w centrum rozlokowane są budynki i hale obsługi technicznej rakiet a kompleks startowy jest usytuowany w części północnej. Kompleks startowy istnieje od 1970r i składa się z dwóch identycznych, w pełni zautomatyzowanych stanowisk, mających formę podniesionych ramp z bocznymi kolektorami odprowadzającymi gazy wylotowe startującej rakiety. Stanowiska znajdują się w jednej linii i dzieli je odległość 200m. Obszar kompleksu 32 pokrywa gęsta sieć torów kolejowych, którymi odbywa się transport rakiet,i komponentów paliwa i gazów roboczych. Charakterystyczny (podobnie jak w Bajkonurze) dla tego kompleksu jest brak wież obsługowych. Po dostarczeniu rakiety i wprowadzeniu jej na urządzenie podnośnikowe rampy startowej, jest ona automatycznie ustawiana do pionu na stole startowym. Mechanizm podnoszenia równocześnie pełni rolę masztu zasilającego, którego funkcje są sterowane na odległość i stale monitorowane. Takie procedury wynikaja z zastosowania do napędu silników rakiety agresywnych i wybuchowych komponentów paliwa, które przy zetknięciu ulegają samozapłonowi. Hala montażowa (Montażno Ispytatielnyj Korpus) jest przystosowana do równoczesnej integracji elementów rakiet CYKLON i ROKOT. Załączone miniaturki Na 19 grudnia wyznaczono start rakiety KOSMOS 3M, z pierwszym niemieckim satelitą wojskowym "SAR-LUPE". Informacja (Spacenews.ru) o tyle interesująca, że z tej okazji pofatygował się do Plesiecka głównodowodzący rosyjskich wojsk kosmicznych gen. Władymir Popowkin. Wczoraj kosmodrom wizytował prez. Putin. Co to się porobilo na tym świecie? Nie chciałem tworzyć nowego tematu - więc dałem link tu. Znalazłem w trakcie nauki angielskiego. Jak klikniecie w datę to rozwinie się opowieśc po angielsku: http://news.bbc.co.uk/onthisday/hi/dates/s...000/2685115.stm Cała historia lotów do roku 2004 Casini. Ten post był edytowany przez Adam dnia: 30 June 2007 - 23:12 Mija 10 miesięcy, odkąd pisałem o kompleksie startowym w Plesiecku, budowanym dla przyszłej rosyjskiej rakiety Angara. Zimą trwały tam jakieś prace, lecz jak wiadomo, w panujących wtedy warunkach niewiele da się zrobić. Coś tam jednak się zmieniło, co pokazują nowe satelitarne obrazki, wklejone w Google.map. Wystarczy je porównać ze zdjęciami wspomnianego kompleksu zamieszczonymi w tym temacie w sierpniu ub. roku. Zauważalne są świeżo wytyczone dojazdy kolejowe do kompleksu oraz drogi, ponadto zaszły zmiany w pewnych obszarach zabudowy bunkrów i podziemnych składów, choć trudno określić ich przeznaczenie. Mimo, że na prezentowanych fotkach wszystko skrywa śnieg, można rozpoznać panujący tam jeszcze budowlany rozgardiasz. Na betonowej płycie startowej nie widać kolejowych podjazdów i być może dlatego, nie zdołano jeszcze zainstalować specjalnego stołu startowego. Podobno, dotąd oczekuje on w wyspecjalizowanej fabryce w Archangielsku. Widocznie Rosjanie nie widzą potrzeby sie śpieszyć. Załączone miniaturki Pouczająca wycieczka do Penemunde: http://community.liv...13/1090856.html W związku z planowaną budową nowego załogowego statku kosmicznego oraz produkcją nowych rakiet serii Angara, rosyjskie media donoszą o pilnej potrzebie budowy nowego kosmodromu na dalekim wschodzie. Jak wiadomo, Bajkonur - jedyny kosmodrom z którego do dziś startują statki Sojuz - znalazł się na terytorium sąsiedniego Kazachstanu i zgodnie z umową jest odpłatnie dzierżawiony. Obecnie mówi się o potrzebie budowy od podstaw nowego centrum startowego na wybrzeżu Pacyfiku w rejonie Chabarowskim. Konkretnie chodzi o zmilitaryzowany obszar położony pomiędzy rejonem Sowietskaja Gawań i miasteczkiem portowym Wanino. Na początku września wysłano tam specjalną komisję rządową, mającą zapoznać się na miejscu z infrastrukturą, zamieszkaną przez populację 18 tysięcy mieszkańców. Z przyszłego ośrodka startowego miały by startować statki kosmiczne i satelity, osiągające orbity o nachyleniu 49 -90 stopni. Załączone miniaturki Witam wszystkich, jestem to zupełnie nowy a ponieważ nie wszystko zdołałem przeczytać od razu być może pytanie to i odpowiedź na nie jest już na tym forum - czy to poniżej to szczątki hali w której "poległ" Buran? http://images13.fotosik.pl/103/c184d25dcd6f9658m.jpg Tak, jest to fotka hali, której główna cześć uległa zniszczeniu, podczas prac remontowych w 2002r. Zginęło wtedy ośmiu robotników, naprawiających dach hali. Zniszczony został egzemplarz testowy rakiety Energia oraz samolot kosmiczny. Nie mam pewności który egzemplarz poległ', choć niektóre źródła mówią, że ten, który odbył jedyny lot orbitalny (egz. nr. OK-1KI, 1.01 "Buran"). Inne zbudowane lub testowane egzemplarze miały różne nazwy ("Buria", "Bajkał"). Załączone miniaturki W opisie pierwszej fotki wkradł się błąd. Niżej wklejam wersję poprawioną. Chodziło o część hali, której konstrukcja dachowa jest remontowana. B) Załączone miniaturki Pouczająca wycieczka do Penemunde: http://community.liv...13/1090856.html czy mógłby mi ktoś pokazać gdzie dokładnie na terenie Penemunde znajdowała sie baza w której wykonywano próby niemieckich rakiet V-1 i V-2, w google maps znalazłem tylko lotnisko wojskowe w okolicach: wiem ze w czasie wojny miejsce to było bombardowane ale czy są tam jakieś ślady, czy pozostałości z testów rakiet? Tak, jest to fotka hali... Dzięki, także za dodatkowe zdjęcia. Swoją drogą pech. Infrastruktura tego kosmodromu wygląda na potwornie zapuszczoną (o ile można z satelitarnych fotek wnioskować) - czy to magia miejsca w którym się znajduje (otoczenie praktycznie pustynią z której nawiewany jest rudy piach) czy to rzeczywiście skutek zaniedbań? Tak to wygląda z orbity a bezpośrednio na ziemi chyba jeszcze gorzej. "Zwiedziłem" wirtualnie cały obszar tego kosmodromu i muszę stwierdzić, że jest tam wiele zaniedbanych i opuszczonych miejsc, szczególnie tych nieużytkowanych (rozwalone silosy rakiet strategicznych, składowiska złomu i wszelkiego badziewia, liczne gruzowiska, itp), gdzie rzuca się w oczy pospolity, poradziecki bałagan. O Dziwo, ośrodki Kapustin Jar i szczególnie Plesieck są zadbane. Po ośrodku startowym rakiet V-2 w Penemunde nie pozostawiono śladu. Znajdował się on na wschód od pasa startowego lotniska, na brzegu Bałtyku. Obecnie w tym miejscu jest łąka i nawet z góry nie widać żadnych śladów po instalacjach. Wklejam mapę na której zaznaczyłem interesujące Cię miejsce. Załączone miniaturki ośrodki Kapustin Jar i szczególnie Plesieck są zadbane. Może dlatego, że są w Rosji a nie Kazachstanie? U Chinczyków też porządelek: Jiuquan 40.95803, 100.291663 Zapewne tak, bo teren kosmodromu Bajkonur jest przez Rosjan dzierżawiony i muszą za to płacić spore pieniądze. Generalnie jednak taki stan infrastruktury wynika z zaszłości. Warunki życia w tym stepowo-pustynnym rejonie zawsze były trudne, podobnie też utrzymanie w należytym stanie stanowisk startowych, hal montażowych, setek budynków, dróg i torowisk to ogrom pracy, która była wykonywana głównie przez armię i dla armii. Pamiętajmy, że od początku był to tajny poligon rakietowy, który z czasem przekształcono w ośrodek lotów kosmicznych, lecz cała struktura dowodzenia i obsługi wywodziła się z wojska. przeważająca większość wyrzutni to były podziemne silosy z rakietami strategicznymi. Wojsko tam rządziło i panowały tam wojskowe porządki, dlatego dziwi ten bałagan, wynikający być może z mentalności ludzi, nie nawykłych do dbania o mienie a może też uznano, że nie ma potrzeby dbać o infrastrukturę na obcym terytorium? Wojskowi (ci od silosów rakietowych) w większości opuścili Bajkonur, zostawiając po sobie bałagan znany nam z własnego podwórka. Załączone miniaturki Apropos Penemunde to składając zdjęcia które wkleiliście widać jednak coś-niecoś. Najbardziej mnie zdziwiło, że stare zdjęcie lotnicze i nowe zdjęcie satelitarne są DOKŁADNIE w tej samej skali???! http://images27.fotosik.pl/87/5ab0b5605d6de0d5m.jpg Ten post był edytowany przez mazziek dnia: 23 September 2007 - 17:45 Apropos Penemunde to składając zdjęcia które wkleiliście widać jednak coś-niecoś. Najbardziej mnie zdziwiło, że stare zdjęcie lotnicze i nowe zdjęcie satelitarne są DOKŁADNIE w tej samej skali???! http://images27.fotosik.pl/87/5ab0b5605d6de0d5m.jpg Co do skali to przypadek, natomiast reszta się zgadza. Skleiłem od nowa w podobnej skali zdjęcie lotnicze z 1943r i aktualne zdjęcie satelitarne obszaru Penemunde i dopiero na tym przykładzie można wychwycić jakie zmiany zaszły w ciągu 60 lat. Okazuje się, że zachowały się jedynie dwa koliste obiekty w centrum interesującego nas obszaru, które dziś są porośnięte lasem oraz usytuowany między nimi kompleks budynków. Prawdopodobnie były to stanowiska prób(?), lecz co do tego nie mam pewności. Załączone miniaturki Okazuje się, że zachowały się jedynie dwa koliste obiekty... Generalnie zarysy tego i owego widoć jak np. zarysy budynków oznaczonych B na prawym skraju, slady bocznicy kolejowej (jak sądzę) E, generalnie układ drogowy dobrze się zachował. Ciekawi mnie, czy to co wyłazi spod białego prostokąta na któym jest skala zdjęcia lotniczego to pas startowy ówczesnego lotniska (jest skierowany dokładnie tak, jak obecny betonowy). Ech, mieć legendę do tego zdjęcia... Wygląda też na to, że ktoś ukradł trochę plaży, jej szerokość jest obecnie wyraźnie mniejsza (ale to może jakies pływy). Na starym zdjęciu lotniczym widać koniec trawiastego pasa startowego. Najlepiej by było dotrzeć do archiwalnych zdjęć lotniczych tego miejsca, bo chyba już są odtajnione(?), wówczas dało by się rozszyfrować więcej szczegółów. Po dwóch godzinach udało mi się znaleźć coś ekstra, mianowicie ponad 40 fotografii lotniczych z okresu II wojny. Jedna fotografia jest wyjątkowa, bo przedstawia niemal cały obszar rakietowy Pennemunde. Co prawda nie ma na nich szczegółowych opisów, lecz i tak materiał jest wyjątkowy. Niżej podaję link i życzę miłej zabawy. http://www.zenza.se/...peenemunde.html bardzo ciekawe te zdjęcia, dziękuje za link i wyjaśnienie położenia. Zdjęcia ze stanowiskami startowymi, no i zdjęcia "after bombing" tłumaczą aż za dobrze dlaczego nie zostało tam prawie nic. Zastanawiam sie czy dziś jest to teren zamknięty czy można tam pojechać i pospacerować? Jesteśmy w UE, nie powinno być żadnych przeszkód, jednak doradzam wycieczkę z osobą znającą język niemiecki. Jest to w końcu obszar raczej muzealny a nie wojskowy. Fajne zdjęcia. Wracając do Bajkonuru to Buran dalej stoi jak stał, ale na gmapsie jest nowa fotka, satelita cyknął nastepny portret. Ciekawe, czy to juz smętny koniec tego egzemplarza, czy czeka go jeszcze jakaś przyszłość poza demolicją... http://images13.fotosik.pl/107/17fef16f3ea36986m.jpg Ten post był edytowany przez mazziek dnia: 24 September 2007 - 20:41 To jedna z turystycznych ciekawostek Bajkonuru, lecz zupełnie zaniedbana, bo widać na niej ślady po zbieraczach "pamiatek". Widać to na fotkach z tego linku: [uirl]http://www.novosti-k...089/index.shtml[/url] Po prostu trudno uwierzyć, że takie rzeczy tak po prostu niszczeją. Oraz, ze w takim miejscu jest takie potworne śmietnisko. Nawet z satelity widać miejsca, w których odpadki sa po prostu rozrzucane dookoła... Wygląda to jak ruiny po uderzeniu atomowym sto lat później. http://images13.fotosik.pl/108/a935b0e5f00566f5m.jpg A pracając do Pendemunde to sa chyba hamownie silników? http://images24.fotosik.pl/88/178086c600952846m.jpg Ten post był edytowany przez mazziek dnia: 25 September 2007 - 18:17 Jedna literka za dużo i błąd. Poprawiam się, z przeprosinami: http://www.novosti-kosmonavtiki.ru/content...089/index.shtml Ee, komputer by się nabrał na tę jedną literkę, ale my nie ;). Właśnie te zdjęcia są niesamowicie przygnębiające. Swoją drogą od jednej literki to chyba Chinczykom cała rakieta eksplodowała zaraz po starcie, a Rosjanom kilka sond zamilkło... Miałem na myśli literkę w [urli], która zablokowała link. :Boink: W Bajkonurze jest dużo pospolitego syfu, lecz najważniejsze i stale użytkowane kompleksy startowe są stale konserwowane. Jeśli wiesz gdzie szukać, zobaczysz ładnie odmalowane stanowiska startowe Protona, Zenita i Sojuza. Jeśli nie znajdziesz, podeślę stosowne skriny. Jeśli nie znajdziesz, podeślę stosowne skriny. Sorry, musiałem odpaść na kilka dni, mam termin i oczy zapałkami podpieram, robotę trzeba wypchnąć... Jak skończę to kupie sobie flaszkę wódki i sam wypiję, a potem do zagaśnięcia Bajkonur będę zwiedzał - wot i duchowoc budiet ;) Napisałem to na inne forum, ale wkleję i tu. NASA wzięła się do roboty. Orbiter wahadłowca jak wiadomo wciąż rodził problemy ale system był świetnie rozpracowany jako modułowa konstrukcja. Najnowsze dziecko NASA to projekt Constellation. Wszystkie elementy już istnieją, lub są pochodnymi istniejących pierwowzorów, albo juz latały, albo prowadzi się już naziemne testy po modyfikacji. Pierwszy lot do ISS ma się odbyć w 2015, a na Księżyc 2020 i jest to możliwe dzięki korzystaniu z istniejących rozwiązań. Komplet składa się z dwóch rakiet - Ares I i V (IMO V to na cześć Saturna V). Start w dwóch kawałkach: Ares I wynosi tylko moduł załogowy+moduł serwisowy. Ares V to koń pociągowy, który wynosi na orbitę LEO 130 ton, w tym m.in. silnik marszowy EDS (Earth Departure Stage) umożliwiający z kolei dopchanie całego złomu o wadze do 65 ton np. na orbitę księżycową albo i dalej do Marsa. To co zostaje z Aresa I i V po wejściu na LEO łączy się do lotu poza strefę przyciągania Ziemi. Rakiety (po lewej Ares I, po prawej Ares V, dorównujący wysokością Saturnowi V, wahadłowiec w konfiguracji startowej sięgałby dokładnie do połowy Aresowi V): http://www.nasa.gov/images/content/166104main_Ares_Vehicles_Poster_150.jpg Ares I składa sie od dołu ze zmodyfikowanego silnika na paliwo stałe, wspomagającego start wahadłowca (rakieta SRB, zamiast 3 - 5 członów), który jest I stopniem, II stopień to silnik J-2X (zmodyfikowany silnik główny Saturna V J-2), ukryty w członie przejściowym ponad stożkowatym rozszerzeniem, powyżej silnika znajduje się zbiornik materiałów pędnych (tlen i wodór - konstrukcja wzorowana na głównym zbiorniku wahadłowca). Wyżej znajduje się cylindryczny moduł serwisowy SM. Na jego spodzie jest silnik stanowiacy adaptację pomocniczego silnika wahadłowca (róznie piszą, IMO jest to Auxiliary Engine Unit, czyli taki jak dwa mniejsze silniki w ogonie wahadłowca, które nie są uzywane do wejścia na orbitę, a do manewrów na niej). Silnik ten pracuje po odrzuceniu II stopnia w końcowej fazie wejścia na orbitę Ziemi, oraz jest głównym silnikiem powrotnym z orbity Księżyca. Reszta modułu serwisowego to wszystkie instalacje podtrzymania wszystkiego. Na module serwisowym osadzony jest załogowy CM (crew module). Moduły SM i CM stanowią powiększone rozwinięcie swoich odpowiedników z misji Apollo, przy czym CM ma mieć dwukrotnie większą kubaturę i może w nim lecieć na krótką metę (np. do ISS) 6 osób. Kokpit CM jest adaptowaną wersja tzw. glass-cockpit z samolotów pasażerskich w technologii fly-by-wire, a najbardziej z Boeinga Dreamliner. Moduł załogowy osłonięty jest od dołu tradycyjną osłoną ablacyjną i wytrzyma "ognisty rajd" przez atmosferę przy powrocie (koniec strachów związanych z wejściem wahadłowca). Jest też - to nowość - wielokrotnego użytku, starczy na 10 misji. Na szczycie lejkowatego CM znajdują sie spadochrony, których pierwszy test w atmosferze juz sie odbył. A jeszcze wyżej znajduje sie rakieta LAS (Launch-Abort System), która w razie czego może odłaczyć kabinę i odciągnąć ją w bezpieczne miejsce - gdyby coś się nie powiodło przy starcie czy na początku misji. Nawet na Ziemi w położeniu 0-0 LAS uniesie CM na 1,2km w górę i ok. 1km w bok od wyrzutni, nawet przy ekspolzji rakiety jest 99,9% szansy na uratowanie załogi. Ares V składa się patrząc od dołu z 5 silników RS-68 (od dawna napędzają bardzo bezpieczne rakiety Delta), doczepionych do nieco zmodyfikowanego zbiornika głównego wahadłowca. Wszystko to w kupie stanowi I stopień, wspomagany oczywiście dwoma niezawodnymi, powiększonymi SRB. Na tym siedzi EDS czyli Earth Departure Stage - stopień II marszowy, umożliwiający odejście z LEO (walcowata część w biało-czarną szachownicę). EDS napędzany jest - jakże by inaczej - silnikiem J-2X (tym z Saturna), zasilanym tlenem i wodorem. Na EDS-ie spoczywa LSAM - Lunar (lub Martian) Surface Access Module, czyli lądownik, dziecko LEM-a (Lunar Excursion Module - ladownika z programu Apollo). Lądownik ma się rozumieć ma wszystko, czego trzeba do zycia, plus dwa silnki, jeden zeby dolecieć z orbity Księżyca na powierzchnię i wylądować (który tam zostaje, służąc za stół startowy przy odlocie), a drugi, żeby z niej wystartować. Na orbitę Ziemi dostają się z Aresa V EDS z LSAM, a z Aresa I SM i CM gdzie łaczą się w konfigurację EDS+LSAM+CM+SM (wygląda IMO zabawnie, bo lądownik bez osłon przypomina owada na kratownicowych nogach, do którego przyssany jest swoim ujściem "lejek" CM. Ta dwójka wystawia w przestrzeń dwie solidne dysze - z jednego końca modułu marszowego EDS a z drugiego modułu serwisowego SM). Tak leci to na orbitę Księżyca, gdzie EDS jest odrzucany - resztę znamy z Apollo, moduł serwisowy z załogowym pozostają na orbicie (ale bez załogi, statek jest w pełni automatyczny, oczekiwanie na orbicie może trwać nawet pół roku) a LSAM ląduje. Po misji i przesiadce z LSAM do CM ten pierwszy jest odrzucany, a na Ziemię wraca tylko CM pchany silniczkiem z SM. Lądowanie na Ziemi, prócz spadochronów, wspomagane będzie również poduszkami powietrznymi znanymi z misji Pacia, Spircia i Oppy. Całość to dobra inżynierska robota bez wodotrysków i wynalazków, ewolucyjny rozwój ze wskazaniem na znane i sprawdzone systemy, niektóre kilkudziesięcioletnie. Co się da jest odzyskiwane, co się nie da ma maksymalnie prostą konstrukcję, żeby nie było szkoda. Modułowość pozwala na konfigurowanie zestawów startowych wedle potrzeb, a podany udźwig 130 ton na LEO to nie koniec. Powyższe jest kompilacją tekstu z ostatniego ŚN plus to co mają na swoich stronach NASA i Lockheed Martin. - strona NASA - rysunek złozeniowy Aresów Mazziek, dobrze dajesz. Życzyłbym sobie więcej w tym temacie na przyszłość. Nie mam czasu być z Aresami na bieżąco by coś skrobnąć, a tyle się dzieje. Od czasu do czasu się odezwę. Mazziek, dobrze dajesz. Życzyłbym sobie więcej w tym temacie na przyszłość. Nie mam czasu być z Aresami na bieżąco by coś skrobnąć, a tyle się dzieje. Od czasu do czasu się odezwę. Niestety :( informacje są mocno przestarzałe. Ares I jest za słaby, Ares V jest niewydolny, Orion za ciężki (i ląduje na wodzie). Generalnie jest już tak różowo jak np rok temu... Tak apropos konia, to może ktoś wie coś więcej o http://kopalniawiedz...omosc_4334.html bo szprerając (przyznaję pobieżnie) poza achami i ochami nic nie znalazłem, a o co chodzi właściwie? O skutecznośc zamiany energii na fotony? No bo cudu to chyba nie ma jakiegoś? W czym rzecz? Witam To świetny wątek i szkoda, że zamarł. Może uda się go jeszcze reanimować ;) Na zdjęciu wyrzutnia w Plesiecku. Orientuje się ktoś co z niej miałe/ma startować? Wygląda na sporą: http://images30.fotosik.pl/197/359c2c4b1e6433b0.jpg TUTAJ troszkę na ten temt jest. Witam To świetny wątek i szkoda, że zamarł. Może uda się go jeszcze reanimować ;) [...] ... i nie jedyny ... mnie bardzo brakuje kontynuacji tego niezwykle ciekawego wątku: Bliski Księżyc Czekamy cierpliwie :Salut: Pzdr Na zdjęciu wyrzutnia w Plesiecku. Orientuje się ktoś co z niej miałe/ma startować? Kosmodrom w Plesiecku powstał coś koło roku 1960, i jest wykorzystywany po dziś dzień. Z tego co wiem, startują tam rakiety typu Soyuz, Cosmos-3M, Tsyklon i Rockot. A kosmodrom służy głównie do słania w przestrzeń satelit. Wojskowych, meteo i innych. Może zostać wykorzystany do odpalania międzykontynentalnych pocisków balistycznych [np. RS-24]. Ponadto ten kosmodrom ma być wykorzystywany do startów rakiet typu Angara, których budowa jest w planach Rosyjskiej Agencji Kosmicznej. Ten post był edytowany przez avar dnia: 26 September 2008 - 01:51 Jeżeli chodzi dokładnie o platformę ze zdjęcia, to wydaje mi się, iż jest to platforma startowa dla rakiet Soyuz/Molniya. Poprawcie mnie jeżeli się mylę... |
WÄ
tki
|