,
Ratunku! Gdzie we Wrocławiu mozna wypolerować soczewkę? Wrocławthe felendzers
Przez swoją nieuwagę zarysowałem sobie soczewkę w okularze :unsure: Nie są to duże rysy, ot trzy malutkie, ale jednak są i widać je przy obserwacji np: Księżyca.
Gdzie we Wrocławiu można zlecić wypolerowanie soczewki? Słyszałem, że na Psich Budach jest zakład, gdzie to robią... Czy ktoś się orientuje gdzie i za ile można to zrobić? Proszę, pomocyyyy :notworthy: Ten post był edytowany przez wimmer dnia: 01 December 2007 - 16:17 a co z powlokami podczas polerowania ? :blink: O jakim okularze mówimy? pozdrawiam Ori Mówimy o tym słynnym ostatnio zoomie, który w rzeczywistości nie jest tym okularem, za którego podawał go producent... Seben... Teraz świnie milczą, bo im przedstawiłem swoje pretensje :angry: Wyobraź sobie że świnie napisali że okular ma 6 soczewek, a ja dziś dokładnie to zbadałem i się okazuje że 2 z nich mają po prostu nacięcia, żeby wyglądało jakby były sklejone z dwóch, w co wątpię :angry: Dolna soczewka ma warstwy, górne także, ale ta główna jest "goła i wesoła" :angry: Ryski powstały podczas normalnej próby wytarcia jakiegoś paprochu, a posługiwałem się fikrofazą Baadera, której nie mam nic do zarzucenia. Trudno sobie to wyobrazić, ale jeszcze nie widziałem jak robią się rysy poprzez ścieranie jakiejś tam drobinki, a robiłem to wielokrotnie... Ludzie... nie "wytrzymie" tego... hm... no to faktycznie mamy problem... i to cala spolecznosc astroamatorow ma problem, poniewaz okular ten z tymi trzema krowiastymi rysami moze nie nadawac sie do testow Hansa... :angry: Strasznie wspolczuje i trzymam kciuki za pozytywne zakonczenie calej sprawy. pozdrawiam Ori Możesz spróbować się przejść do jakiegoś dobrego optyka np. pod Arkadami na Świdnickiej. Obawiam się jednak, tak pisała Ori, co z warstwami po takim zabiegu. Optycy nie nakładają warstw, wszystko robi fabryka, a oni tylko przycinają do oprawek. Wymiana soczewki tez odpada, taniej wyszłoby Ci zakupić nowy okular. Dzięki za odpowiedzi. Jeszcze raz napiszę. Zarysowaniu uległa ta soczewka, która akurat nie ma warstw jedna w całym okularze jest czysta, więc nie boję się, że coś zostanie z niej starte. Pytanie (OFF): Czy tylko ja mam takie problemy jako początkujący? :unsure: Wydaje mi się, że wszelkie niepowodzenia zdarzają się akurat mi... :burza: Ten post był edytowany przez wimmer dnia: 01 December 2007 - 17:08 Chcesz sobie uszkodzic powłoki? Lepiej się zastanów co robisz i nie dłub przy tym okularze, bo go wykończysz na amen. Jejku... Jeszcze raz napiszę: Ta jedna soczewka w całym tym okularze nie ma warstw!! Jest czysta, biała! Wobec tego warstwa nie ulegnie uszkodzeniu, ponieważ jej tam nie ma... Pozostałe trzy mają wyraźne zielone warstwy... Ten post był edytowany przez wimmer dnia: 01 December 2007 - 17:16 a masz aby na to gwarancję? może da się coś z tym zrobić Kurde, jak tego dokonałeś, jak można wycierając pyłki mikrofazą Baadera, zarysować szkło? :blink: Poprzez usilne, toporne tarcie można co najwyżej uszkodzić powłoki na soczewkach, a zarysowania muszą byś spowodowane kontaktem z jakąś twardą powierzchnią chyba że...te soczewki są a plastiku ;) Jestem tak samo zdziwiony jak Ty! Normalne, że to nowy okular toteż obchodziłem się z nim jak z jajkiem. Ryski powstały podczas normalnego, w miarę delikatnego przecierania jednej z soczewek za pomocą mikrofazy Baader oraz płynu Baader Optical Wonder. Jeszcze nie widziałem czegoś takiego. Jednak jak tak patrzę na tą soczewkę, to wydaje mi się ona być w stanie "dziewiczym"... Żadnej warstwy ochronnej... Jakby zeszła prosto z taśmy... Wydawało mi się że na surowe szkło nakłada się jakąś warstwę chociaż ochronną :huh: A tu nic. Szkiełko surowe :blink: Strach się bać :blink: Nigdy nic nie kupujcie w tej firmie... Czy da się spolerować soczewkę nie zmieniajac jej krzywizny, a zatem parametrów okularu? Przepadło, rysy bedą. Swoją drogą może to szkło faktycznie jest z pleksy i dlatego nie ma powłok. Nie, nie Panowie... <_< Z jakiej pleksji?? Rety, jest to szklana soczewka przecież czuję, jak ją trzymam. Jest chłodna, twarda, kurcze, normalne szkło... Wiem, że polerując można zachwiać krzywiznę, natomiast te ryski sa naprawdę malutkie... Dlaczego powstały? Nie wiem... Jest to normalnie nienormalne... To tak jakbyś przecierał sobie okulary i tym samym je rysował... :huh: Pozostaje chyba przeznaczyć go tylko do deesów pod ciemnym niebem, B) albo się przyzwyczaić. Ten post był edytowany przez lemarc dnia: 01 December 2007 - 18:44 Pozostaje chyba przeznaczyć go tylko do deesów pod ciemnym niebem, B) albo się przyzwyczaić. Uch... :unsure: Zabolało... Ale prawda czasem boli... Jeszcze jedno, jeśli soczewka jest symetryczna można ją obrócić i ryski się rozmyją. Jeszcze jedno, jeśli soczewka jest symetryczna można ją obrócić i ryski się rozmyją. Nie wiem dlaczego, ale 3 z czterech soczewek w tym okularze są niesymetryczne, to znaczy z jednej strony mniej wypukłe a z drugiej bardziej :unsure: Jednakże dziękuję za radę, jest cenna Wyobraź sobie że świnie napisali że okular ma 6 soczewek, a ja dziś dokładnie to zbadałem i się okazuje że 2 z nich mają po prostu nacięcia, żeby wyglądało jakby były sklejone z dwóch, w co wątpię :angry: Dolna soczewka ma warstwy, górne także, ale ta główna jest "goła i wesoła" Wimmer, tak się rozpisujesz co do budowy okularu, wyglądu poszczególnych soczewek. Czy Ty go rozebrałeś na części pierwsze, soczewka po soczewce? Nie wiem dlaczego, ale 3 z czterech soczewek w tym okularze są niesymetryczne, to znaczy z jednej strony mniej wypukłe a z drugiej bardziej :unsure: Jednakże dziękuję za radę, jest cenna To jest normalka w okularach, dlatego uważaj byś nie pomylił stron przy wkładaniu, czasem różnice są niewielkie. Ten post był edytowany przez lemarc dnia: 01 December 2007 - 19:20 Wimmer, tak się rozpisujesz co do budowy okularu, wyglądu poszczególnych soczewek. Czy Ty go rozebrałeś na części pierwsze, soczewka po soczewce? Można tak powiedzieć... choć nie zrobiłem tego ot tak sobie, po prostu starałem się odnaleźć przyczynę luzów w jego wnętrzu... I przyczynę znalazłem, jest do usunięcia, ale nie chcę już tam grzebać... Ryski na okularze inna sprawa... Nie mam bladego pojęcia co to za szkło, skoro paproch i mikrofaza Baader przyczyniły się do powstania rys... Teraz to się normalnie boję zanieść go do polerowania, bo sie jeszcze okaże że podczas polerowania powstają kolejne rysy... A szkoda, bo okular dawał całkiem wporzo obrazy... Nadal z resztą daje, tylko widać ryski... Jak już tam zaglądałeś, to nie musisz się bać. Sprawdź tę soczewkę, pozbędziesz się wątpliwości. Ten post był edytowany przez lemarc dnia: 01 December 2007 - 19:31 Jak już tam zaglądałeś, to nie musisz się bać. Sprawdź tę soczewkę, pozbędziesz się wątpliwości. Okular ma na tyle przystępną budowę, że dostanie się do niego i wyciągnięcie poszczególnych soczewek nie sprawia trudności. Oraz złożenie go do kupy też nie należy do trudnych... Sprawa wygląda tak: Pierwsza od góry soczewka jest wkręcana w dekiel korpusu okularu, ma zielonkawe warstwy MC, po przetarciu wspomnianymi wcześniej środkami czyszczącymi Baader lśni jak wariatka, druga soczewka - zabezpieczona pierścieniem, odkręcam i wyciągam, po wyczyszczeniu lśni tak jak poprzedniczka. I TUTAJ JEST PIES POGRZEBANY: Trzecia soczewka, gruba, niczym nie pokryta, nie zabezpieczona, biała, tylko ma wyczernione krawędzie. Jakiś głąb próbował zrobić ludzi w konia i wykonał na niej nacięcie, ze niby jest zbudowana z dwóch szkieł. Bzdura! Ten sam głąb sprawił, że ta soczewka, która wydaje się w tym okularze głównym "nośnikiem" obrazu jest niczym niezabezpieczona. Nie wiem, może ktoś liczył na lepszą transmisję światła... Przecierałem, dlatego że na niej pośrodku pojawił się denerwujący paproch, prawdopodobnie odpadło coś od wewnętrznego wyczernienia gwintu,patrzę, a tu ryski... POWSTAŁY PODCZAS PRZECIERANIA!! 1. Myślę że fachowiec jest to w stanie wypolerować bez ścierania dużej ilości szkła, bo ryski są bardzo delikatne. Jeszcze go uratuję 2. Przyzwyczajam się do rysek....grrrr... odpada! Nie chcę chrzanionych rysek na obrazie 3. Z impetem otwieram okno balkonowe i ciskam okularem tak, żeby poniósł śmierć na miejscu, biorę piwko bezalkoholowe i zamawiam sobie coś porządnego w DO, np LV zoom 8-24mm, sącze piwko i juz się uśmiecham do siebie (tylko ze mnie na razie nie stać) Która opcja? Bardzo bym chciał żeby to była opcja nr 1. albo nr.3 Grucha się kłania do przedmuchiwania. To na przyszłość. 1. Myślę że fachowiec jest to w stanie wypolerować bez ścierania dużej ilości szkła, bo ryski są bardzo delikatne. Jeszcze go uratuję 2. Przyzwyczajam się do rysek....grrrr... odpada! Nie chcę chrzanionych rysek na obrazie 3. Z impetem otwieram okno balkonowe i ciskam okularem tak, żeby poniósł śmierć na miejscu, biorę piwko bezalkoholowe i zamawiam sobie coś porządnego w DO, np LV zoom 8-24mm, sącze piwko i juz się uśmiecham do siebie (tylko ze mnie na razie nie stać) Która opcja? Bardzo bym chciał żeby to była opcja nr 1. albo nr.3 Zrób tak: w ciągu dnia przetestuj ten zoom na róznych obiektach ( np. jakaś jasna sciana), i sprawdź czy widać jakiś pogorszenie obrazu, czy przykładając oko do zooma i patrząc na jasne tło, widzisz jakiekolwiek ryski lub pociemnienia obrazu - wydaje mi się, że jeżeli uszkodzenia soczewki nie są duże, nie bedzie to miało, żadnego wpływu na obraz. Na koniec popij wszystko piwem :szczerbaty: ( oczywiście bezalkoholowym) ;) Ten post był edytowany przez Moralez dnia: 01 December 2007 - 21:23 polerowanie nic nie da. Aby usunąć ryskę trzeba przeszlifować soczewkę, a następnie wypolerować. Koszt takiej operacji prawdopodobnie przekroczy wartość okularu. Można spróbować kupić odpowiednią soczewkę. Dobry optyk, a do tego chętny do pomocy zrobi to za grosze (pomiary krzywizn i ogniskowej oraz współczynnika załamania). Może uda się coś załatwić u sprzedawcy okularu? Dziwne jest to, że ryski są widoczne podczas obserwacji. Z reguły układy soczewek projektuje sie w ten sposób aby żadna płaszczyzna obrazowa lub przedmiotowa nie wypadała na powierzchni soczewek aby zminimalizować wpływ zanieczyszczeń na obraz Sprawa wygląda naprawdę nieciekawie. Ryski powstały na najgrubszej soczewce w układzie, która zdaje się dominować w systemie dawania obrazu w tym okularze. Ryski są na tyle małe, że ledwo je widzę gołym okiem na powierzchni soczewki, ale patrząc w okular są tak widoczne, że w ogóle odechciewa mi się w niego patrzeć. Ratuje mnie jedynie to, że rysy widać tylko przy ogniskowej 24mm do około 20mm. Przy 18mm w dół, rysek nie widać i nie pogarszają one obrazu. Jak, napisałeś Zbyt, chyba lepiej będzie załatwić nową soczewkę... Zobaczymy, jak się sprawa rozwinie. We wtorek idę z okularem do fachowca... Kiedyś jak zaczynałem swoją przygodę na Astro-Forum, czytając któryś wątek trafiłem na bardzo dobrą radę dla początkujących: Nie rozkręcaj okularu. Koniec kropka. Zastosowałem się do tej rady - i jak narazie na dobre mi to wychodzi... No chyba, że liczysz się z tym że po skręceniu z powrotem okular może okazać się wcale nie lepszy - a wręcz tak jak w przypadku wimmera dużo gorszy... Pozdrawiam, Kiedyś jak zaczynałem swoją przygodę na Astro-Forum, czytając któryś wątek trafiłem na bardzo dobrą radę dla początkujących: Nie rozkręcaj okularu. Koniec kropka. Zastosowałem się do tej rady - i jak narazie na dobre mi to wychodzi... No chyba, że liczysz się z tym że po skręceniu z powrotem okular może okazać się wcale nie lepszy - a wręcz tak jak w przypadku wimmera dużo gorszy... Pozdrawiam, Wiem, kurcze, wiem... Przecież nie rozkręciłem go dla swojego "widzi mi się", tylko żeby normalnie usunąć paprocha. W sumie powinienem użyć do tego gruszki i przedmuchać. Jednak wiele razy czyściłem okulary swoją fikrofazą Baadera i nie przypuszczałem, że pielęgnując okular mogę go zepsuć... Gdybym wiedział, że ta jedna soczewka nie ma żadnych powłok, to bym jej nawet mikrofazą nie dotykał... Już mnie nie dołujcie proszę... :( Qrcze, to nowy okular był :( Nie ważne że z dolnej półki... No to lipa ;( Jak powiedział mi Pan na Psich Budach z "Foto-Naprawy", wypolerowanie tych rys jest niemożliwe. Od razu obalam mit (w który sam uwierzyłem), że w owym zakładzie można usuwać rysy z optyki poprzez polerowanie. Niestety Pan ów nawet nie wie, czy jakikolwiek optyk we Wrocławiu jest w stanie to zrobić, a w co bardzo wątpi. Mówił jednak, że na Politechnice mogą to zrobić. Mają tam nawet możliwość pokrycia soczewek warstwami MC, jak powiedział Pan z "Foto-Naprawy". Ale są 3 sprawy PRZECIW: -Załatwiając to formalnie, może mnie to kosztować nawet ponad 100zł -Załatwiając to przez kumpla, studenta, ryzyko jest takie, że spapra mi robotę i ogólnie pogorszy sprawę -Wypolerowanie na 90% zmieni krzywiznę soczewki, co nawet przy minimalnych różnicach w moim sprzęcie może zniekształcić obraz Tak więc, wielu z Was koledzy miało rację. Pozostaje mi przyzwyczaić się do owych rysek, albo sprzedać okular, jeżeli bardzo mi one przeszkadzają. Z tych dobrych rzeczy: Poznałem wspaniałą technikę czyszczenia optyki!! Mam przestrogę dla Was potwierdzoną moim przykrym doświadczeniem. Nawet super mikrofaza + super płyn do optyki mogą uszkodzić, zarysować soczewkę!! Wystarczy paproch!! Nieważne, jak miękka jest powierzchnia czyszcząca. Może być to nawet szmatka za 30 000 000 dolarów prosto z laboratorium NASA. Przedmuchujemy i myjemy NIE PRZECIERAMY Pierwsza poważna lekcja w mojej astro-karierze, z której z pewnością wyciągnę wnioski. P.S: Okular został u Pana "naprawcy" do piątku, gdzie przejdzie wnikliwe oczyszczanie i mycie soczewki. Bardzo możliwe, że "wymycie" wszelkich zanieczyszczeń z głębi rys sprawi, ze będą one mniej widoczne. A gdyby się okazało, że ktoś zechce kupić ode mnie ten okular, który stał się moim bólem w sercu, to czekam na propozycję na PW. Chętnie go sprzedam... Bylebym duzo na tym nie stracił... |
WÄ
tki
|