,
satelita na orbicie geostacjonarnej na sznurkuthe felendzers
przypomniałem sobie artykuł z "Rzeczypospolitej" sprzed paru miesięcy (im dłużej myślę o tym tym bardziej podejrzewam że to było 1 kwietnia - no i nie znalazłem żadnych komentarzy na Forum na ten temat).
Chodzi o koncepcje budowy bazy na orbicie geostacjonarnej połączonej z ziemią liną wykonaną z rurek węglowych. Transport odbywałby się windą i byłoby tanio i bezpiecznie, koszt budowy chyba 9 mld USD, większośc to koszt liny. Myślę sobie że to jest chyba niewykonalne, nawet jak założymy że mamy taką linę leciutką i wytrzymałą bardziej niż pajęczyna to jak ją rozpiąc pomiędzy Ziemią a orbitą? Z dołu raczej nie, trzeba by wystrzelic rakietę z przywiązanym sznurkiem , tylko która rakieta uniesie kilkaset ton takiego sznurka no i czy sznurek się nie urwie przy tej predkości i obciążeniach?? No to chyba od góry, możnaby zawieźc to w kawałkach i opuszczac jakaś sondę, która by pomału hamowała obniżając się i wysnuwała ta linę, tylko co w atmosferze? Jakoś sobie tego nie wyobrażam, może to rzeczywiście był 1 kwietnia?? pozdrawiam Google jest dobre na wszystko. Wpisałem zbitek słów geostationary cable elevator i wyskoczyło całkiem sporo informacji. Poszukaj w Google hasła "winda orbitalna", znajdziesz np ten artykuł lub, z rzeczy poważniejszych ale za to po angielsku, artykuł w Space Daily Myślę sobie że to jest chyba niewykonalne, nawet jak założymy że mamy taką linę leciutką i wytrzymałą bardziej niż pajęczyna to jak ją rozpiąc pomiędzy Ziemią a orbitą? Z dołu raczej nie, trzeba by wystrzelic rakietę z przywiązanym sznurkiem , tylko która rakieta uniesie kilkaset ton takiego sznurka no i czy sznurek się nie urwie przy tej predkości i obciążeniach?? Hehe wlasnie teoretycznie jest mozliwe ;) Pomysl wybudowania kosmicznej windy jest juz dosc stary, jednakze dopiero niedawne osiagniecia w dziedzinie inzynierii materialowej pozwolily na pewne urealnienie takiej mozliwosci. Kluczem do tego sa nanorurki weglowe (chyba ze w miedzyczasie ktos opracuje jakis odpowiedni kompozyt, ewentualnie technika tworzenia sztucznych diamentow na skale masowa bez defektow), ktore poki co kosztuja okolo 400 usd za gram (a wiec strasznie duzo). Taka winda bylaby budowana od dolu - co chyba jest oczywiste ;). Nie bylaby takze jednej, stalej grubosci, poniewaz na calej dlugosci od Ziemi po orbite geostacjonarna zmienia sie rozklad sil, takich jak np grawitacja czy 'napieranie' wiatru. Co wiecej - jest juz rozpisany jakis konkurs na budowe kolejnych wersji windy - od malych, kilkuset metrowej dlugosci po dluzsze. Procz tego sa wymagania co do przewodniosci, odpornosci na pekanie czy korozji itp itp :) http://groups.google.pl/groups?hl=pl&q=win...mos&qt_s=Szukaj Artykuł na ten temat był w Scientific American (Świat Nauki). dzięki za linki, trochę mi się rozjaśniło, do tej pory nie bardzo sobie wyobrażałem co będzie ze sznurkiem jak go ciśniemy w kierunku Ziemi, teraz rozumiem że powinien po prostu bardzo spokojnie opaśc na Ziemię, pewnie więc będzie tak że od spodu wybuduje się wieżę powiedzmy 20 km a od góry spuści się sznurek z rurek węglowych, spięcie całości to już pestka w porównaniu z innymi problemami jakie są do pokonania. Swoja drogą to mogę się założy że w tym stuleciu to nie powstanie ale nie zmartwię się jak przegram :D |
WÄ
tki
|